Reklama

Radna kontra dyrektor biblioteki

Dyrektor Pedagogicznej Biblioteki w Kielcach Urszula Salwa, zwróciła się z wnioskiem o podjęcie uchwały dotyczącej wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy radnej Aldony Adamczyk. Dyrekcja swoją decyzję argumentuje: "ciężkim naruszeniem przez A. Adamczyk obowiązków pracowniczych, a to niestawiennictwa pracownicy w pracy bez zgody przełożonych i bez usprawiedliwienia nieobecności 17 maja br., pod pretekstem wzięcia dnia wolnego za przepracowaną sobotę, o czym nie powiadomiła we właściwym trybie przełożonych i nie uzyskała zgody na dzień wolny". We wniosku dyrektor pisze, że o całym zajściu  dowiedziała się z faksu, wysłanego przez kierowniczkę filii, którego treść informowała o samowolnym udzieleniu sobie dnia wolnego. Kartka podpisana przez A. Adamczyk została pozostawiona  pod nieobecność kierowniczki. Pracownica nawet telefonicznie nie uzgodniła sposobu przekazania wiadomości. Dodatkowo kierowniczka twierdzi, że zachowanie A. Adamczyk utrudnia funkcjonowanie filii.

Aldona Adamczyk całkowicie nie zgadza się z zarzutami.

- Oświadczam, że całkowicie kwestionuję prawdziwość podnoszonych przez dyrektor okoliczności mających uzasadniać rozwiązanie ze mną stosunku pracy.

Pani dyrektor zarzuca mi ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, polegające na samowolnym opuszczeniu stanowiska pracy 17 maja br. Nie zgadzam się z tym zarzutem. 15 i 16 maja pani Magdalena Staszewska pełniąca obowiązki kierowniczki placówki - Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Kielcach, filia w Starachowicach, nie była obecna w pracy.  W godzinach popołudniowych dowiedziałam się, że następnego dnia będę zmuszona pojechać do Kielc, w sprawie mojego taty. Była to bardzo pilna sprawa. Ponieważ powyższe okazało się w godzinach popołudniowych, nie było sensu wysyłania faksu do głównego oddziału biblioteki, ponieważ nie zostałby on odebrany. W związku z tym pisemny wniosek o dzień wolny i kartkę dla koleżanki zostawiłam na jej biurku. 17 maja o godz. 8.00 zaraz po otworzeniu placówki wykonałam telefon do pani Staszewskiej, informując ją o przyczynie nieobecności. Jak się okazało faks do Kielc wysłała dopiero po godz. 9.00. Postępowałam zgodnie z obyczajem panującym w filii od wielu lat.  Okoliczności podawane przez panią dyrektor nie polegają na prawdzie. Absolutnie nie opuściłam samowolnie stanowiska pracy. Powyższy wniosek stanowi efekt konfliktu, który istnieje między nami z uwagi na stosowany wobec mnie w miejscu pracy wieloletni mobbing.

Radni postanowili o powołaniu specjalnej komisji, pod kierownictwem Andrzeja Kominka, która dokładnie ma przyjrzeć się sprawie.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do