
O "Obrońcach Westerplatte znad Kamiennej" opowiedział przy okazji kolejnej rocznicy wybuchu II wojny światowej Grzegorz Bernaciak.
Miejska Biblioteka Publiczna w Starachowicach, gdzie odbywała się prelekcja historyczna z udziałem Kustosza Izby Tradycji w Brodach miała szerokie audytorium. I trudno się dziwić, gdyż po raz pierwszy można było usłyszeć nieznane dotąd fakty z września 1939 roku, do których dotarł nasz pasjonat lokalnej historii.
- Obrońcy Westerplatte nie dali się zaskoczyć, gdyż niemieckiej kompanii szturmowej wysiadły baterie, nie działa radiostacja za pośrednictwem której mieli dać znak sygnał do pancernika Schleswig-Holstein. Musieli zatem inaczej dać sygnał do ataku. Oddali starzał, który pobudził naszych, dzieki czemu nie dali się zaskoczyć - opowiadał G. Bernaciak, który rzucił nowe światło na osobę kapara Jana Gębury rodem z Połągwi (gm. Brody). - W większości opracowań mówi się, że za powieszenie białej flagi po bombardowaniu stukasów Ju 87 jest odpowiedzialny wspomniany J. Gębura na rozkaz mjr Sucharskiego. W 2019 roku podczas rozbiórki wartowni nr 5 znaleziono szczątki pięciu żołnierzy, których zidentyfikowano na podstawie badań genetycznych. Wśród nich był kapral J. Gębura, dlatego nie mógł wynieść flagi, co mu przypisywano.
Przy okazji wywodu na temat "Obrońców Westerplatte znad Kamiennej" odbyła się prezentacją oryginalnej broni i ekwipunku. Można było też podziwiać umundurowanie z tamtego okresu. W rolę obrońcy Westerplatte wcieli znany rekonstruktor Jacek Tarnowski.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie