
Zapraszamy do lektury rubryki "Prawdziwa kobieta...". Tu osobistymi zwierzeniami dzielą się osoby znane i mniej znane w mieście i powiecie. Dziś Ilona Traczyk, radna miejska, szefowa sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Starachowicach.
W torebce zawsze mam... bałagan a z rzeczy konkretnych błyszczyk, telefon i mini apteczkę
Ulubiony kosmetyk... krem lub żel do twarzy na bazie śluzu ślimaka
W szafie najwięcej mam... apaszek, chust, szalików i dżinsów
Ulubiony ciuch... a to zależy o potrzeb, nastroju, duża rozpiętość - od dresów po fioletowy garnitur
Nigdy nie założyłabym... sukni bezy z tiulami, falbankami, koronkami i cekinami
Moja ubraniowa gafa (przygoda)... hm, dawno, dawno temu założyłam na studniówkę w I LO czarną sukienkę ze zbyt dużym dekoltem i wyłaniał się spod niej delikatnie pomarańczowy biustonosz. Nie czułam się z tym najlepiej.
Ukochana sukienka (z dzieciństwa, z młodości, współczesna)... to te, które szyła mi mama, wyjątkowe, oryginalne i przekolorowe a czasy były dość "szare" jeśli chodzi o modę. Później, w młodości moje ulubione były spódniczki mini a dziś moją ulubioną sukienką jest długa suknia z delikatnej koronki w kolorze bladej pistacji z wesela mojego syna. Byłam już w niej na 6 uroczystościach i wciąż ją uwielbiam.
Ze wszystkich butów najbardziej lubię... szpilki ale w nich nie mogę chodzić z powodów zdrowotnych więc wybieram czerwone traperki.
Kolor, który do mnie pasuje... to błękit, turkus, delikatny fiolet. Ale lubię żółty
Mój sposób na urodę... to dobry sen i uśmiech. Ale z braku czasu pozostaje mi się tylko uśmiechać
Żeby zaimponować mężczyźnie trzeba... to zależy od mężczyzny dla jednego atrakcyjna jest subtelna i delikatna kobieta dla drugiego silna i przebojowa. Ja lubię być po prostu sobą.
Gdybym nie robiła tego co robię obecnie, chociaż lubię to co robię, byłabym... byłabym właścicielką przytuliska dla starych piesków- najwierniejszych przyjaciół człowieka.
W wolnym czasie... jeśli go w ogóle mam, spotykamy się z przyjaciółmi, czytam, oglądam dobre filmy lub seriale a ostatnio wróciłam po 20 latach do robótek na drutach.
Od innych kobiet uczę się... siły, pokory i wytrwałości. Ale czasem wręcz przeciwnie próbuję nauczyć się być niezaradną i potrzebującą wsparcia na czyimś ramieniu. Ale to akurat trudna nauka jeśli wybrało się drogę "wojowniczki" pokonującej coraz to nowe wyzwania.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Dzisiaj na studniówkach "uczennice" starają się pokazać jak najwięcej i na górze i na dole. To jest takie targowisko próżności w drogich lokalach. Tylko co to ma wspólnego ze szkołą..???? I te delegacje samorządowców opłacane przez rodziców..