Porażka Staru Starachowice w finale Pucharu Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego. Zielono-czarnych pościg za rywalem

Mimo ambitnej postawy i walki w drugich 45 minutach, futbolistom Staru Starachowice nie udało się powtórzyć osiągnięcia sprzed roku i sięgnąć po Puchar Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego. W sobotnim spotkaniu, na kieleckiej Exbud Arena bohaterem okazał się gracz rezerw kieleckiej Korony Janusz Nojszewski, który dwukrotnie trafił do siatki zielono-czarnych. Ekipa trenera Dariusza Pietrasiaka ostatecznie musiała uznać wyższość rywala, przegrywając 0:4.

- Cieszymy się, iż dotarliśmy do finału, bo gra w takim meczu była naszym celem. Znamy smak wygranej sprzed roku i smak porażki sprzed 2 lat. Wiemy, że to super święto nie tylko dla miejscowych kibiców, ale przede wszystkim dla fanów ze Starachowic. Postaramy się przygotować jak najlepiej i zmazać plamę z porażki z Koroną w lidze – zapowiadał na kilka dni przed rozpoczęciem finału piłkarskiego Pucharu Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego kapitan Staru Mateusz Jagiełło. – Będziemy musieli wytrzymać presję, tak by po ostatnim gwizdku podnieść trofeum do góry. Zrobimy wszystko, by wygrać tę potyczkę – zaznaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej środkowy obrońca.

I rzeczywiście to team trenera Dariusza Pietrasiaka był jako pierwszy bliski wpisania się na listę strzelców. Star w sytuacji z 16 minuty nie miał szczęścia. Skuteczności zabrakło skrzydłowemu zielono-czarnych, który powinien otworzyć wynik potyczki. To co nie udało się obrońcom trofeum (w 2024 r. Star pod wodzą Przemysława Cecherza pokonał w konkursie rzutów karnych ligowego rywala Czarnych Połaniec, po dogrywce było 2:2), wykorzystali gracze Marka Mierzwy. W 23 minucie Janusz Nojszewski wyszedł w sytuacji sam na sam z Kamilem Miazkiem, by po chwili umieścić piłkę miedzy słupkami.

W końcówce pierwszej odsłony za nieprzepisowe zagranie czerwoną kartką ukarany został prawy obrońca Staru Maciej Styczyński (zastąpił w tej strefie boiska Bartosza Bonieckiego). Jak się później okazało dla losów sobotniej rywalizacji, był to jeden z ważniejszych, jeśli nie najważniejszy moment meczu. 

Star musiał radzić sobie w osłabieniu, a na domiar złego przed zejściem do szatni stracił drugą bramkę. Drużyna z miasta nad Kamienną postanowiła zaryzykować i tuż przed zmianą stron doprowadzić do roszady jeśli chodzi o wynik. Ofensywna akcja Staru przerodziła się w kontrę, po której Korona II wpakowała piłkę do bramki. I po raz drugi, w podobnej sytuacji znalazł się wspomniany Nojszewski, znajdując skuteczny sposób na pokonanie golkipera Staru. Było 2:0 dla kieleckiego zespołu i nadzieja, że po przerwie starachowiczanie ruszą do odrabiania strat.

Mimo kilku prób skończyło się kolejnymi, dwoma golami w wykonaniu złocisto-krwistych. Star na otarcie łez zgarnął nagrodę finansową w łącznej wysokości 31 tys. zł (25 tys. zł od Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz 6 tys. zł od organizatora sobotniego finału ŚZPN). Po ostatnim gwizdku arbitra, kibice którzy pojawili się na stadionie Exbud Arena podziękowali futbolistom za postawę i cały sezonu 2024/25. - Czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham cię. W moim sercu jest Star. I na dobre i na złe - zaśpiewali fani z sektora gospodarzy. 

Finał Pucharu Polski na szczeblu ŚZPN
Sobota, 14 czerwca 2025, stadion Exbud Arena w Kielcach
STAR STARACHOWICE – KORONA II KIELCE 0:4 (0:2)
0:1 Janusz Nojszewski (23), 0:2 Janusz Nojszewski (45), 0:3 Carlos Philipe (58), 0:4 Adam Zawierucha (85)
Sędziował: Albert Borkowski oraz Katarzyna Chrzanowska, Michał Prokop
STAR: Miazek — Styczyński CzK 44 minuta, Jagiełło, Adamiak, Stefański (62. Mikos), Puton (56. Boniecki), Lipka (73. Hirniak), Szynka Ż, Duda (62. Michasiewicz), Kawecki (62. Ambrozik), Stanisławski. Trener: Dariusz Pietrasiak Ż.
KORONA II: Jamróz — Przybysławski, Rogala, Minuczyc (46. Chmielewski), R. Turek, Nojszewski (65. Żądło), K. Turek, Mianowany (65. Kuzera), Kowalski, Carlos Philipe (59. Toboła), Szymański (78. Zawierucha).. Trener: Marek Mierzewa.

fot. Star Starachowice