
Tego można było się spodziewać, ale koszty pielęgnacji zieleni w Parku Miejskim w Starachowicach mogą przyprawiać o zawrót głowy - w sumie to ponad 350 tys. zł na sezon od kwietnia do października. Ogromne uwagi budzą popękane alejki a przecież inwestycja była nie tak dawno oddana do użytku...
Kosztowna zieleń
Interpelację w sprawie pielęgnacji zieleni w Parku Miejskim złożył pod koniec października radny Dariusz Grunt. Uzyskana przez niego odpowiedź delikatnie mówią może zdziwić albo jak kto woli zadziwić...
- Umowa zawarta ze Spółdzielnią Socjalną Starachowiczanka nie zawiera zapisów o konkretnej ilości zatrudnionych pracowników do prowadzenia prac pielęgnacyjnych i konserwacyjnych w Parku Miejskim a jedynie zakres prac, jaki ma zostać wykonany. Z informacji uzyskanej od Spółdzielni wynika, że szacowana ilość to ponad 3200 godzin. Miesięczne wynagrodzenie (zgodnie z zawartą umową w miesiącach od kwietnia do października za pielęgnację zieleni w Parku Miejskim wynosi brutto: 51.000 zł - odpowiada Elżbieta Gralec, zastępca prezydenta miasta wymieniając nazwy specyfików, jakie są używane do pielęgnacji roślin.
Wskazana ilość godzin w okresie siedmiu miesięcy trwania sezony pozwoliłaby na zaangażowanie do pielęgnacji roślin dwóch pracowników etatowych po osiem godzin dziennie!
Popękane alejki
Jednocześnie wiceprezydent Gralec, odnosi się do kwestii podnoszonych przez radnego alejek, które na pierwszy rzut oka nie wyglądają dobrze - są po prostu spękane, że czasem trudno po nich chodzić, zwłaszcza w nieodpowiednich butach.
- Alejki w Parku w zamiarze projektanta wykonane są z kruszywa, aby zachować jego jak najbardziej naturalny charakter. W celu uniknięcia zsuwania się kruszywa w terenie pochyłym, jaki występuje w parku, wykonano wzmocnienie kruszywa spoiwem. Pękanie ścieżek wykonanej w tej technologii jest zjawiskiem naturalnym a ewentualne większe ubytki konstrukcji zostaną uzupełnione w ramach gwarancji. Urząd Miejski planuje przeprowadzanie kolejnego przeglądu gwarancyjnego w okresie wiosennym - dodaje E. Gralec.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech pani Gralec przeprosi i odejdzie . Te jej odpowiedzi nie mają żadnego sensu. Tam można sobie skręcić nogę a sama estetyka tej nawierzchni jest porażająca.. Widać, że nie ma zielonego pojęcia o budowlance a odpowiada właśnie za takie inwestycje w mieście...
Jestem często a parku i alejki wykonane a tej technologii to norma. Są gdzieniegdzie wypłukane przez deszcz ale w minimalnym stopniu. I norlanie można się po nich poruszać. Kłamstwem jest o czym pisze Pani Mario.
Jesteś takim samym fachowcem jak pani Gralec. Pomysł cementowania alejek żwirowych jest chory . Tam spokojnie można skręcić nogę , bo poruszają się tam również ludzie w podeszłym wieku. Łatanie dziur zaprawą spowoduje, że ALEJKI będą wyglądały koszmarnie. Pielęgnacja zieleni w parku przez Starachowiczankę to iluzja. Nie widać żadnych efektów..