Członkowie Fundacji Nasze Zdrowie z Starachowic wyruszają na wyprawę życie szlakiem Św. Jakuba - pełni nadziei, że pokonają 100 km na wózkach!

Już 17 maja grupa osób a wśród nich Monika Synal i Krzysiek Korpik ze Starachowic, którzy poruszają się na wózkach inwalidzkich, wyruszą na Szlak Portugalski Camino de Santiago de Compostela, który przemierzają wierzący i niewierzący, ludzie szukający duchowego oczyszczenia, refleksji, wyciszenia, wytchnienia czy przygody. To inicjatywa członków Stowarzyszenia Salutem. Trzymamy mocno kciuki za naszych podróżników.

Dla członków Fundacji Nasze Zdrowie ze Starachowic z pewnością będzie to wielkie wyzwanie, bo do pokonania jest ponad 100 km. Trasa wiedzie przez małe miasteczka, wioski, lasy i pola, czasami ledwie utwardzona. Jadą, by spełniać marzenia a ich drogowskazem będzie żółta strzałka i jakubowa muszla u celu. Krzysztof Korpik i Monika Synal są jednak pełni optymizmu i wiary, że uda im się skutecznie pokonać to wyzwanie.

- Pomysł na wyprawę do Santiago de Compostela wyszedł od Jacka Słowaka ze Stowarzyszenia Salutem. Jacek zaproponował nam taki wyjazd. Oczywiście był to "Miód na moje serce" i nie mogłem, a raczej nie chciałem odmówić. Uwielbiam podróże z Jackiem. Dają mi mnóstwo satysfakcji i niezapomnianych wrażeń. Trasa szlakiem Św. Jakuba, którą chcemy pokonać ma ponad 100 km i jest dla nas sporym wyzwaniem. Nawierzchnia jest bardzo urozmaicona, więc nudy nie będzie. Zabiorę ze sobą trzy magiczne kamienie, które po pokonaniu szlaku wrzucę do Oceanu. W kamieniach będą znajdować się wszystkie troski, zmartwienia, wspomnienia o perfidnych, kłamliwych osobach, które stanęły na naszej drodze i wszystkie złe rzeczy, które nas spotkały. Zbiorę to wszystko od mojej rodziny i przyjaciół, zamknę szczelnie i zaczaruję a po przejściu szlaku wyrzucę kamienie do Oceanu z nadzieją, że już nigdy do nas nie wróci. Zostanie tam na zawsze. Kamienie będą magicznie pomalowane przez Olę Domańską, Nikolę Obrębską i Agnieszkę Polak - Fundacja "Nasze zdrowie". Oczywiście już nie mogę się doczekać tego wyjazdu. Jadą z nami członkowie Stowarzyszenia i mój przyjaciel Scyzor, którzy będą nam pomagać, bo trasa jest wymagająca. Trzymajcie kciuki - prosi Krzysztof Korpik.

- Podobnie, jak w przypadku Krzysia, pomysł udziału w tej wyprawie wziął się od Jacka Słowaka i innych członków Stowarzyszenia Saluten, których poznałam już jakieś parę lat temu dzięki Krzysiowi. Ponieważ  - pomimo niepełnosprawności - byłam zawsze osobą otwartą na świat, od razu z Jackiem się polubiliśmy. Jacek przyjechał odwiedzić Krzysia i innych przyjaciół z Fundacji Nasze Zdrowie w Kawiarni Słoń w kawce i zaproponował wszystkim chętnym udział wyprawę na Camino. Krzysiu zgodził się od razu, ja trochę się waham - bo nie wiedziałam - i nadal w sumie nie wiem do końca - czy dam sobie radę? Ale postanowiłam spróbować, odważyć się i sprawdzić swoje możliwości tym bardziej, że doświadczenie pielgrzymkowe - małe co prawda - ale mam, bo brałam kiedyś uczestniczyłam w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Więc wiem trochę jak to może wygląda, choć liczę się z tym, że na Camino może być zupełnie inacze. To będzie dla mnie nowe doświadczenie, po prostu sprawdzę swoje możliwości. Liczę na wsparcie przyjaciół i pozytywną energię. Mam nadzieję, że mi się uda. Proszę trzymać za mnie kciuki - dzieli się swoimi odczuciami Monika Synal.