
Maj jest w kościele miesiącem szczególnym, poświęconym czci Matki Bożej. "Majówki" czyli nabożeństwa odprawiane wieczorami w kościołach, przy grotach, kapliczkach i przydrożnych figurach, na stałe wpisały się w krajobraz Polski. Zbierane na łąkach polne kwiaty, pachnące bzy zanoszone do stóp Maryi były od zawsze wyrazem wielkiej czci i szacunku.
Pachnie ziemia. Wyleciały pszczoły, nabrzmiały pąki, wszystko się odrodziło i nabrało barw, natura wchodzi w nowy cykl...
Już w wigilię 1 maja nie imano się zajęć, pełną parą trwały za to przygotowania do majowej wycieczki.
I szedł tłum wraz z dzwonkiem, z muzyką w takiej procesji, na której czele stali najważniejsi ze wsi czy miasteczka, i szli do pobliskiego dworu. Tam właściciel otwierał wrota dworu (stąd też powiedzenie: "Polska to cnota otworzyć każdemu wrota"), otwierał obejście i zapraszał młodzież, dzieci, częstował nie tylko jadłem, ale także swoim towarzystwem.
A potem ruszano pod kapliczki, gdzie do dziś wybrzmiewają litanie. W miastach rzadziej widziane, ale na wsiach... Będąc w turystycznych rozjazdach wielokrotnie mijam grupy siedzące na ławeczkach i śpiewem chwalące Pannę Świętą.
Kapliczki to perła krajobrazu, krzyży, kapliczek przydrożnych i innych świątków u nas pod dostatkiem. W maju, kiedy cała pełnia życia w postaci przyrody nam się jawi, społeczność zbierała się właśnie u krzyża na pamiątkę czasów, gdy do kościoła było daleko. "Majono" więc kapliczki, "majono" krzyże i rozpoczynano modlitwy.
Ale przecież nie tylko sacrum w tych spotkaniach szukać należało. Majówki przy kapliczkach to także niegdysiejsze spotkania młodzieży.
A zatem niech nam się pojawią dziewuchy do wzięcia.
Oj, nie byle jakie one, bo córki gospodarskie. Do szkół chodzą, czytają, piszą, śpiewają, wyszywają. Spódnice wdziały, pod boki się wzięły i lada moment za mąż pójdą. Rzucają okiem w stronę chłopców dorodnych. Uplecie jedna z drugą sobie wianek, matka pomaści go miodem, by córka słodka mężowi była. Po wszystkich zabawach i rytuałach weselnych, gdy już jej chustkę na głowie zawiążą, do komory z mężem pójdzie. I obydwoje zaznają słodyczy. A po tym zacznie się życie.
...
O, są i chłopaki do wzięcia. Nie byle jacy oni, bo synowie gospodarzy. W dłoni papieros, znaczy chłop z krwi i kości, a nie chuchro jakieś. Już ręce spracowane ma, a to znaczy że gospodarny i pracowity.
Młodość, szczęście, perspektywa...
...
A nad tym wszystkim Maryjka.
Najpierw w kapliczce łaskawym okiem na parę spojrzy, zrozumie i dopomoże, bo przecież sama z miłości za Józefa szła, a potem strzec okien będzie, by żadne nieszczęście do domu nie zajrzało.
...
Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone. Chwalcie, cieniste gaiki, źródła i kręte strumyki... - pieśń znana zapewne wszystkim moim Czytelnikom. Czy jednak dziś rozbrzmiewa na świętokrzyskich polach i łąkach? Lubię wierzyć, że tak.
Rodowód nabożeństw majowych jest bardzo stary. Gromadzenie się i śpiewanie pieśni na cześć Matki Bożej było znane już na Wschodzie w V wieku, zaś w Kościele Zachodnim nabożeństwa te przyjęły się w XIII.
...
Ale, że Świętokrzyskie stoi także magią pradawnych wierzeń, to oddajmy słów kilka tymże. Bogini Dziewanna przychodziła w delikatnym zapachu wawrzynka wilczego łyka, chroniła ludzi przed wiosennymi piorunami i innymi nieszczęściami.
Gromniczne pamiętam dziewanny - pisał Jan Kasprowicz. Ku jej czci stawiano słupy majowe, na ich wierzchołkach kołysały się bukiety polnych kwiatów.
Słupy majowe. Pogańskie kapliczki. Swoista axis mundi czyli oś świata - zatrzymanie czasu, kontakt z przeszłością i przyszłością.
Te drzewka majowe pełniły także rolę miłosną. Zalotnicy ustawiali je przed oknami upatrzonych przez siebie dziewcząt sygnalizując zainteresowanie i zjednując przychylność Dziewanny.
Wyjątkowa Panna, a zatem wyjątkowa siedziba czyli Łysa Góra, gdzie czczono Ładę, Bodę i Leli. Mocna, silna, niezależna Bogini Dziewanna, która spełnia się bez mężczyzny staje się ofiarą zmieniającej się rzeczywistości. Runął jej zamek rażony piorunem, grzebiąc ją pod swoimi szczątkami - dziś zwanymi gołoborzem. Naraziła się Bogu. Jedni powiedzą że chrześcijańskiemu, inni że Poświstowi lub Swarożycowi, którzy zakończyli panowanie matriarchalnej Wielkiej Bogini.
...
Wróćmy jednak do kapliczek, bo maj w rozkwicie!
Aneta Marciniak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie