
Kobieta w rozmowie z naszymi funkcjonariuszami zaprzeczyła by fakt, o którym informowała wcześniej miał miejsce. Nie została zatrzymana w związku z tą sprawą – zaznaczył podinsp. Hamera. Jak udało nam się dowiedzieć z nieoficjalnych źródeł w mieszkaniu przy ul. Żeromskiego, zginęły klucze. Być może to było powodem, wezwania służb. - Prowadzimy postępowanie w kierunku art. 66 Kodeksu Wykroczeń (kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł – przyp.red.) - podkreślił naczelnik wydziału prewencji.
Historia z udziałem starachowiczanki, jak twierdzą stróże prawa, z dużym prawdopodobieństwem zakończy się skierowaniem do Sądu Rejonowego wniosku o ukaranie za wywołanie tzw. fałszywego alarmu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie