Pies, weekend i straż miejska

Konflikt interesów, brak jasnych wytycznych dotyczących opieki nad zwierzętami a może niewystarczająca liczba etatów w Straży Miejskiej? - co spowodowało patową sytuację, w jakiej znalazła się nasza Czytelniczka.


Zdarzenie, którym podzieliła się nasza Czytelniczka miało miejsce w niedzielne popołudnie. Koło domu kobiety przybłąkał się pies. Zadbany, z obrożą na szyi - można sądzić, że miał właściciela. Kobieta nie mogła go wziąć do domu, ale chciała mu pomóc.


Zadzwoniłam do przychodni weterynaryjnej z prośbą o pomoc. Lekarz odpowiedział, że może sprawdzić, czy pies ma chipa, ale trzeba go do niego dowieź. Ponieważ nie miałam czym zawieź psa, zadzwoniła na straż miejską. Tam usłyszałam, że nie ma patrolu, dlatego nikt nie przyjedzie po psa. Mrozu na dworze nie było, ale ten pies ewidentnie szukał schronienia. Co miałam z nim zrobić? Położyłam posłanie koło domu i czekał do dnia następnego - mówi Czytelniczka zbulwersowana postawą służb, które powinny zająć się czworonogiem.


W zaistniałej sytuacji rodzi się pytanie: co ma zrobić osoba w dzień wolny od pracy ze znalezionym czworonogiem? Jak wygląda praca Straży Miejskiej, skoro w dzień wolny od pracy jest tylko jeden pracownik dyżurny?

Jak wyjaśnia Waldemar Jakubowski, komendant Straży Miejskiej w Starachowicach w chwili obecnej ustalane są procedury postępowania dotyczące bezpańskich psów. Szczegóły ma określić Referat Gospodarki Komunalnej, co ma uskutecznić działania związane ze zgłaszanymi interwencjami w sprawie zwierząt.


W wyniku decyzji niektórych radnych, obniżającej drastycznie budżet Straży Miejskiej nastąpiła redukcja liczby strażników, która - jak widać jest odczuwalna przez mieszkańców, którym zależy na zwiększonej ilości służb patrolowych Straży Miejskiej i poprawie bezpieczeństwa na terenie naszego miasta - mówi W. Jakubowski. - Redukcje etatów z 27 do 14 etatów, spowodowały, że nasza jednostka ogółem straciła 13 etatów, co ma ogromne znaczenie w prawidłowej realizacji zadania poprawy bezpieczeństwa na terenie miasta.


W naszej strukturze organizacyjnej nie ma etatu zastępcy komendanta, kierownika czy też sekretarki. Pracujemy na okrągło w systemie trzyzmianowym (24 godziny na dobę) 7 dni w tygodniu (od poniedziałku do niedzieli).

Ze względu na braki etatów, w niedzielę pracę na czterech stanowiskach - operatora monitoringu (obserwacja 34 kamer), dozorującego obiekt UM (dodatkowe do obserwacji dziewięć kamer wewnętrznych UM) dyżurnego Akcji Zima oraz dyżurnego Straży Miejskiej wykonuje jeden funkcjonariusz na zmianę, który nie ma możliwości samodzielnego opuszczenia stanowiska - przyznaje.

Ale przecież weekendy to nie tylko czworonogi bez opieki. Mogą zdarzyć się sytuacje agresywnych zwierząt. Mogą być interwencje dotyczące niewłaściwego parkowania, zakłócania porządku publicznego tip. Co wtedy? Co by było, gdyby działo się coś poważniejszego na mieście? Jak wtedy służby miejskie zareagowałyby na sprawy zachowania porządku i bezpieczeństwa w gminie? Gdzie interweniować w weekend, kiedy dyżur pełni tylko jeden strażnik miejski?


W każdą  sobotę przez cały rok zawsze mamy na pierwszej i drugiej zmianie patrol tj. w godz. 6-14 i 14-22. Więc bez problemów dyżurny skieruje na miejsce interwencji patrol, zarówno dotyczący picia,parkowania, zakłócania porządku,wypalania śmieci, zaśmiecania itp. czy agresywnych psów - wyjaśnia komendant. - Dla nas ilość interwencji w sobotę jest porównywalna do normalnego dnia tygodnia. Ilość interwencji zgłaszanych do straży miejskiej z roku na rok rośnie. Mimo większej ilości zadań i znacznie  mniejszej obsadzie etatowej, już teraz zrealizowaliśmy znacznie ponad 3 tys. interwencji czyli tyle, co w całym zeszłym roku. Mamy czynny numer alarmowy 986, pod którym 24 godz. na dobę zawsze jest strażnik. W niedzielę i święta jeśli nie mamy innych zadań (typu zabezpieczenie jak np. teraz 11 listopada) do służby wyznaczam (z przyczyn  etatowych) po jednym strażniku na zmianę, który udzieli informacji osobie zgłaszającej interwencję co do sposobu dalszego biegu zgłaszanej interwencji. Można jeszcze zadzwonić na telefon alarmowy policji 997 lub 112 - podsumowuje.