
Czerwona kartka i żądanie dymisji prezydenta M. Materka i zdecydowany komunikat: Won od budowy spalarni na Osiedlu Trzech Krzyży. Mieszkańcy tego osiedla protestowali pod budynkiem ciepłowni przy ul. Ostrowieckiej.
Z licznym udziałem mieszkańców osiedla Trzech Krzyży odbyła się zorganizowana przez Stowarzyszenie Inicjatywa Dla Starachowic kolejna konferencja prasowa, na której wyrażono sprzeciw wobec planów budowy spalarni odpadów w mieście. Tym razem spotkanie odbyło się przy bramie wjazdowej kotłowni Zakładu Energetyki Cieplnej przy ul. Ostrowieckiej, gdzie ma być zlokalizowana inwestycja.
- Z wielkim uporem chce się przeforsować to przedsięwzięcie. Konsultacje w tej sprawie przypominały raczej targowe przepychanki, niż merytoryczną rozmowę. Brak rzeczowej informacji na ten temat. Prezydent miasta zapewniał, że do realizacji tej inwestycji nie dojdzie. Oszukał mieszkańców - mówił Sławomir Celebański, członek SIDS. - ZEC kończy procedurę przetargową na wykonanie tego zadania. Wybrano wykonawcę, który ma problemy z zakończeniem modernizacji oczyszczalni ścieków przy ul. Bocznej. Której towarzyszył tylko smród, na co uskarżają się mieszkańcy.
Jak mówił mieszkańcy są nie doinformowani w kwestii budowy spalarni, co więcej nawet ci, którzy mieszkają niespełna 100 m od planowanej inwestycji nie byli poproszeni do udziału w procedurze na wydanie decyzji środowiskowej.
- Inwestycja będzie uciążliwa dla mieszkańców, co spowoduje spadek wartości nieruchomości w tym rejonie. Prezes ZEC już pozbył się działki w tej okolicy - mówił Celebański. - Nie ufamy i mamy prawo nie wierzyć, że władze miasta i nadzór ZEC będzie dbał o to, by powietrze było tu nieskażone. Teren położony jest w dolinie, przez co wietrzenie jest bardzo słabe i grozi to katastrofą.
Adwokat Piotr Capała mówił o procedurze na wybór inżyniera kontraktu, w którym wzięła udział tylko jedna firma a inwestor nie dał szans innym wykonawcom, przez co można było zaoszczędzić.
- Czy spółka, która ma problemy z wykonaniem mniejszych inwestycji poradzi sobie z wykonaniem takiego dużego zadania o wartości ponad 100 mln zł? - miał wątpliwości P. Capała mówiąc o budowie spalarni w kontekście budowy oczyszczalni ścieków. - Apeluję do prezes ZEC by zaniechał dalszych formalności do czasu ostatecznej decyzji Generalnej Dyrekcji Ochrona Środowiska, do której trafiła skarga w sprawie nieuwzględnienia udziału mieszkańców w procedurze dotyczącej wydania decyzji środowiskowej.
Józef Kowalski, Honorowy Obywatel Starachowic mówił, że to jest bitwa o godność, przyrodę i przyszłe pokolenia.
- Wspólnie budowaliśmy osiedle Trzech Krzyży, by służyło nam i przyszłym pokoleniom - mówił J. Kowalski. - Miejsca religijnego kultu nie wolno bezcześcić. Tymczasem funduje się nam spalarnię śmieci dla Europy na 100-lecie świętości Góry Trzech Krzyży. Nikt w minionych latach nawet nie pomyślał, że to rekreacyjne miejsce może być zburzone przez spalarnię śmieci. To ignorowanie mieszkańców osiedla i całego miasta. Czy po 5 latach walki można nazywać władzę władzą miasta? To oszustwo mieszkańców, zdrada mieszkańców. Won od budowy spalarni na Osiedlu Trzech Krzyży - mówił J. Kowalski.
Karol Kwapiński, członek SLD i sympatyk SIDS stwierdził, że działania prezydenta Materka wpływają ujemnie na starszych mieszkańców miasta.
- Administracja Urzędu Miasta nic nie zrobiła, by zmniejszyć ilość odpadów w mieście. W podziękowaniu za głosy poparcia w wyborach, chce się wybudować spalarnię śmieci, wywołującą kolejnego śmiercionośnego wirusa. Najbardziej narażone jest Osiedle Trzech Krzyży. Za to co się dzieje od 6 lat w Starachowicach ponosi winę także poseł Lipiec, który nie zrobił nic by temu zapobiec. Nigdy nie zgłaszał uwag i sprzeciwów dla poczynań władz miejskich - mówił K. Kwapiński, który jednocześnie postuluje o powrót do referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej, ograniczenia liczby urzędników, likwidacji rad nadzorczych i zastępców prezydenta, cięcia uposażeń dla administracji publicznej. - Za ciągły lęk mieszkańców przed budową krematorium daję prezydentowi Materkowi "czerwoną kartkę" i żądam podania się przez niego do dymisji - mówił K. Kwapiński.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak na tak poważną sprawę jak dymisja prezydenta miasta to demonstracja była bardzo rachityczna i wzięła w niej udział garstka mieszkańców. Nie widzę w tym działaniu szansy powodzenia...
To nie była żadna demonstracja tylko kilkanaście osób(m.w. tyle właśnie tam mieszka) z różnych środowisk, o przeróżnych poglądach, które łączy to ,że mieszkają przy ul. Działki w odległości mniejszej niż 100 metrów od potencjalnej spalarni śmieci a nie uwzględniono ich i nie dano możliwości wypowiedzi w procedurze środowiskowej.