
Przedstawiamy nowego samorządowca, który wnosi świeżą energię do Rady Miejskiej w Starachowicach. Ma 36 lat i w ostatnich wyborach samorządowych uzyskał mandat radnego, co jest dużym osiągnięciem w jego karierze publicznej. Poznajcie go zarówno od strony prywatnej, jak i zawodowej!
Ma 36 lat. W ostatnich wyborach samorządowych uzyskał mandat radnego Rady Miejskiej w Starachowicach. – Jest absolwentem I LO im. Tadeusza Kościuszki w Starachowicach. Studiował prawo na Uniwersytecie Wrocławskim i od 2017 roku wykonuje zawód adwokata. Prowadził przez 4 lata kancelarię adwokacką we Wrocławiu, po czym przeniósł ją do Starachowic. Aktualnie jego serce jest zajęte. Ma kota o imieniu Murzynek.
- Jaki jest Pana ulubiony sposób na spędzanie wolnego czasu?
- Teraz tego wolnego czasu nie jest za dużo. Trudno mi sobie nawet przypomnieć, kiedy miałem wolny czas, bo odkąd doszły obowiązki radnego jestem cały czas zajęty. Jednak kiedy tego czasu wolnego było więcej, to na pewno wędkarstwo spinningowe oraz oglądanie sportu. Czasem też zwykłe wyciszenie się, słuchanie muzyki. Lubię się też czasem zaszyć w miejscu, gdzie nie ma ludzi i przebywać na łonie natury.
- Jakie jest Pana hobby, zainteresowania?
- Wędkarstwo. Sport – szczególnie tenis stołowy i piłka nożna. Lubię obejrzeć dobry film, przeczytać dobrą książkę i posłuchać dobrej muzyki. Fascynuje mnie historia, szczególnie tematyka II Wojny Światowej.
- Co w innych osobach ceni Pan najbardziej?
- Przez te 7 lat zawodu, który wykonuję, nauczyłem się niejako czytać ludzi i widzieć , kiedy kłamią, kiedy koloryzują – dlatego też ważne jest dla mnie, żeby osoba, z którą rozmawiam, była szczera i przejrzysta. Dzięki temu, wiem na czym stoję” i czego mogę się po tej drugiej stronie spodziewać.
- Co Pan najbardziej lubi jeść?
- Jestem wegetarianinem, ale dopuszczam jedzenie ryb i owoców morza. Lubię szakszukę z serem feta i szparagami oraz leczo wegetariańskie, które zarazem są moimi popisowymi daniami.
- Jaki jest Pana ulubiony film?
- Moje ulubione filmy to te, które niosą ze sobą najmilsze wspomnienia związane z jakimś miejscem, z jakąś osobą albo z samym seansem. Jest ich kilka, m.in.. „Sierociniec”, „Bękarty wojny” czy „Narodziny gwiazdy”.
- Za co jest Pan najbardziej wdzięczny?
- Jestem wdzięczny wszystkim ludziom, którzy na mojej drodze życiowej się pojawili i mieli jakiś wpływ na to, kim jestem teraz, jaki jestem. Są to ważniejsze osoby, jak rodzina, przyjaciele, współpracownicy, ale są też takie osoby, które grały epizodyczną rolę w moim życiu - jestem im wszystkim wdzięczny, bo bez względu na to, czy wyrządziły mi krzywdę, czy wniosły coś dobrego, to skutkiem jest to, że teraz rozmawiamy. Wierzę w efekt motyla i gdybym miał cos zmienić w przeszłości, to nie wiem, czy byłbym teraz tym, kim jestem.
- Czy ma Pan jakieś zwierzęta?
- Dziewięcioletniego, czarnego kota o imieniu Murzynek. Jest adoptowany, od małego był ze mną. Przeżył nawet pożar mieszkania we Wrocławiu…
- Jakiej muzyki Pan słucha?
- Bardzo różnej. Aktualnie na playliście mam m.in. Massive Attack, Artura Rojka, Maneskin, Pink Floyd, Zbigniewa Wodeckiego, Męskie Granie czy Empire of the Sun … generalnie jest to szeroki repertuar.
- Bez czego nie może się Pan obejść, nawet przez jeden dzień?
- Bez kofeiny. Niestety też bez telefonu i bez Internetu.
- Gdyby Pan mógł zamieszkać w dowolnym miejscu na świecie, to gdzie to by było?
- Ciężko powiedzieć. Musiałoby tam nie być za gorąco, nie lubię też jak jest przesadnie zimno. Chyba na razie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo za mało jeszcze w życiu zobaczyłem. Może za 10 lat będę w stanie odpowiedzieć na to pytanie jeśli uda mi się w tym czasie zwiedzić kawałek świata.
- Czy jest coś, co chciałby Pan dziś powiedzieć swoim wyborcom?
- Chciałbym podziękować za zaufanie, jakim zostałem obdarzony. Wydaje mi się, że jak na taką krótką kampanię, to ten wynik zarówno w wyborach prezydenckich, jak i do Rady Miejskiej, był dobry, satysfakcjonujący. Daje mi to bodziec, żeby jak najbardziej wsłuchiwać się w oczekiwania moich wyborców i realizować to, czego ode mnie oczekują, z czym się zgłaszają do mnie. Liczę na to, że za te 5 lat, moi wyborcy będą mogli powiedzieć, że dokonali w 2024 roku dobrego wyboru, a ja, że będę mógł spojrzeć im prosto w oczy i być zadowolony z tego, jaką pracę przez ten czas wykonałem. Odwiedzajcie nas śmiało na dyżurach lub zgłaszajcie się na meila czy Messengera na Facebooku!
- Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na radnego Rady Miejskiej?
- Już wcześniej działałem społecznie i politycznie w Starachowicach, chociażby w ramach Platformy Obywatelskiej. Zgłaszało się do nas dużo osób z różnymi problemami, z prośbami o interwencję – i tak naprawdę bycie członkiem takiego organu jak Rada Miejska daje pełnię możliwości do tego, aby składać interpelacje, wnioski i żeby mieć realny wpływ na to, co się dzieje w mieście. To był główny cel, by mieć taki wpływ i rozwiązywać problemy mieszkańców Starachowic. To, w czym może pomóc radny, to jest właśnie bycie takim pośrednikiem pomiędzy mieszkańcami a władzami.
- Jakie cele stawia sobie Pan w obecnej kadencji?
- Jesteśmy klubem opozycyjnym, klub pana prezydenta ma samodzielną większość w radzie miasta. Rolą opozycji jest kontrolowanie, wywieranie presji na to, aby działania magistratu były przejrzyste i żeby nie dochodziło do sytuacji, w których nasze pieniądze są źle wydatkowane. Dzięki temu urzędnicy i prezydent mają świadomość, że jest ktoś, kto mówi „sprawdzam”, patrzy na ręce i informuje opinię publiczną o potencjalnych nieprawidłowościach czy kwestiach kontrowersyjnych. To działa na korzyść mieszkańców.
Drugą kwestią jest to, co jako komitet prezentowaliśmy w naszej kampanii wyborczej. Będziemy te postulaty przedstawiać w formie inicjatyw uchwałodawczych i zachęcać kolegów i koleżanki z dwóch pozostałych klubów do wyrażenia dla nich poparcia. Myślę, że część z nich może dostać uznanie w oczach pozostałych radnych i w konsekwencji zostać wprowadzone. Już po wakacjach przedstawimy konkretne projekty uchwał.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
,,, a radną Sawicką, to wsadziliście Materkowi w łapy jako kobyłe trojańską?!