Reklama

Nie tylko od gaszenia ognia

W połowie 2006 roku Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podał do wiadomości, że tak upalnego lipca nie było w Polsce od 227 lat. Nawet nocą średnie temperatury sięgały 24 stopni. Coraz bardziej dokuczała susza, a pożary w Starachowicach wybuchały na terenie SSE i w południowej części miasta.

Także w następnych latach nie brakowało nam bardzo upalnych dni, z tym, że kończyły się one często ulewami i podtopieniami. Ale, podobnie jak kiedyś, straż pożarna musiała wielokrotnie interweniować. Walczyć ze skutkami nie suszy, lecz powodzi.

Przypomnijmy, że początki straży pożarnej, jako formacji zorganizowanej, sięgają w naszym mieście pierwszych lat ubiegłego stulecia. Już w 1905 roku istniała tu ochotnicza straż pożarna, a od lat dwudziestych także jej odpowiednik w Starachowickich Zakładach Górniczych.

O straży miejskiej pisaliśmy w naszym cyklu stosunkowo niedawno. Dziś więc na temat straży fabrycznej.

Od 1928 roku jej siedzibą była remiza przy ulicy Sztolni (obecnie Krywki), do której dobudowano później skrzydło, służące zarówno do ćwiczeń, jak i celów kulturalno-oświatowych. Obiekt nazywano "Strażakiem". Fabryczna straż pożarna założyła i prowadziła tu bibliotekę, której księgozbiór obejmował m.in. literaturę piękną - beletrystykę. Wchodzących na imprezy w tym strażackim kino-teatrze obsługiwali strażacy, a uzyskiwane przychody przeznaczali na ochronę przeciwpożarową i powiększanie stanu książkowego.

Wojna i hitlerowskie rządy doprowadziły do dotkliwych strat w stanie posiadania fabrycznej straży. Większość książek spalił okupant, a tylko ich część udało się ocalić okolicznym mieszkańcom. Zniszczeniu uległ sztandar, kronika i przepadły przechowywane w kasie pieniądze - 40 tysięcy złotych.

Członkowie OSP zanotowali przed wojną sporo osiągnięć sportowych. Z licznych zdobytych przez nich wyróżnień przetrwał wojnę tylko srebrny puchar, stanowiący nagrodę za zdobycie czołowego miejsca w zawodach międzywydziałowych, odbytych 19-30 listopada 1931 roku.

Wyposażenie fabrycznej jednostki ochotniczej straży pożarnej od jej utworzenia do 1928 roku stanowiły wozy konne i pompy ręczne. W następnych latach weszła ona w posiadanie dwóch pojazdów marki FORD, motopomp M800, samochodu ciężarowego do przewozu ludzi i samochodu osobowego. Liczba strażaków wynosiła 60.

Po nastaniu czasów pokoju trzeba było wszystko zaczynać od początku. Ale i wówczas obowiązywały zasady jak największego udziału straży w życiu środowiska i podnoszenia jej zdolności do zaspokajania różnorodnych potrzeb. I nie tylko przy gaszeniu ognia. Strażacy, podobnie jak przed wojną, uczestniczyli w zawodach sportowych. Wielokrotnie zdobywali czołowe miejsca w tzw. spartakiadach międzywydziałowych, a nawet podczas imprez ogólnowojewódzkich. Tak było m.in. podczas Dni Ochrony Przeciwpożarowej 20-27 maja 1979 roku, kiedy to przywieźli z Kielc wiele nagród i wyróżnień. Przyczyniła się do tego niewątpliwe inspiracyjna i koordynacyjna działalność zakładowej, stałej komisji ppoż, której przewodniczył dyrektor techniczny fabryki inż Jerzy Jaworski.

Warto dodać, że strażacy swe kwalifikacje uzupełnali także szkoleniem, mającym na celu zdobycie wyższych kwalifikacji ogólnych i zawodowych, szczególnie w takich specjalnościach jak kierowca samochodowy, mechanik czy spawacz. Bardzo przydały się one, gdy okazało się, że są potrzebni nie tylko do gaszenia ognia, lecz również w coraz większym stopniu do likwidacji skutków powodzi i wypadków drogowych. Do wyróżniających się w szkoleniu i akcjach humanitarnych należeli w końcu lat 70 – Andrzej Surdy, Wiesław Podgórski, Stanisław Kalista i Stanisław Jamroży.

Publikacja maj 2015

 

Aleksander Pawelec

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do