Reklama

Nie możemy mówić o niedosycie

TYGODNIK: Po meczu, który kończy się podziałem punktów, a w którym zespół miał kilka świetnych okazji do tego by wpisać się na listę strzelców z pewnością można odczuwać niedosyt...

PIOTR DEJWOREK, SZKOLENIOWIEC ŁYSICY: - O niedosycie nie mówiłbym w takim przypadku. Był to typowy mecz na remis. Obie strony stworzyły dobre widowisko, które mogło zakończyć się innym rezultatem. Do przerwy gościom pomagał wiatr. Po zmianie stron zagraliśmy lepiej niż w pierwszych 45 minutach. Szkoda, że jeszcze przed przerwą Dariuszowi Andule nie udało się znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza z Tarnowa (po strzale popularnego „Andzi” futbolówka trafiła w słupek – przyp.red.).

Zadania z pewnością nie ułatwiały roszady, jakich trzeba było dokonać jeszcze przed zejściem do szatni.

- Szkoda zwłaszcza Szymona Michty, który potrafił utrzymać się przy piłce. Kiedy był na murawie, mieliśmy więcej wariantów gry ofensywnej. Po tym, jak przedwcześnie musiał zejść, nasza gra oparta była na dwójce skrzydłowych. Przy stracie bramki nie mogę mieć pretensji do obrońców. Piłka po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska spadła idealnie na głowę napastnika Unii.

Z dobrej strony pokazał się Norbert Kula, który z konieczności musiał radzić sobie na lewej stronie 4-osobowego bloku defensywnego.

- Takie decyzje jak zejście z murawy Pawła Kiełbasy czasami wymusza sytuacja na boisku. Norbert cierpi siedząc na ławce rezerwowych. Pokazał jednak, że w trudnym momencie możemy na niego liczyć. Był jednym z najlepszych piłkarzy spotkania. Dobrze, że do gry wrócił Dominik Chrzanowski. Dostał szansę, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu by dojść do pełnej sprawności fizycznej.

W sobotę Łysicę czeka starcie w Ostrowcu Św. z KSZO (początek o godz. 15). Dla takich rutyniarzy jak Tomasz Dymanowski czy Radosław Kardas to pojedynek z podtekstami. Obaj w przeszłości bronili barw ostrowieckich Hutników.

- Jeszcze kilka kolejek temu byliśmy w tabeli za drużyną z Ostrowca. Po remisie z Unią, wyprzedziliśmy ekipę Rafała Lasockiego. Na pewno taka sytuacja podrażni KSZO, które będzie chciało się odgryźć. Znam swój zespół i wiem na co go stać. Nie muszę motywować zawodników, bo takie spotkania jak z KSZO same ich motywują.

Rozmawiał Rafał Roman

 

26. kolejka III ligi
ŁYSICA BODZENTYN – UNIA TARNÓW 1:1 (1:1)
1:0 Mirosław Kalista (15)-karny, 1:1 Krzysztof Ropski (44)
Sędziował: Jacek Kubicki (Kielce). Widzów: 50.
ŁYSICA: Dymanowski — Kiełbasa (35. Piwowarczyk), Kardas, Szymoniak, Maniara (83. Kucała), Płusa, Pawłowski, Mażysz (62. Chrzanowski), M. Kalista, Michta (26. Kula), Anduła. Trener: Piotr Dejworek.
UNIA: Lisak — Więcek (77. Jamróg), Kuzdra, Chłoń (79. Adamski), Pawlak CzK, Hebda (67. Tyl), Ropski, Węgrzyn, Popiela Ż, Drozdowicz (55. Wójcik Ż), Witek. Trener: Daniel Bartkowski.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do