
24 lipca o godzinie 16 pod "żółtkiem" - siedzibą biura poselskiego posła Krzysztofa Lipca, odbyła się symboliczna demonstracja w dniu Narodowego Strajku Kobiet "Nie Dla Legalizacji Przemocy Domowej".
Organizatorami wydarzenia byli: grupa "Starachowice dla Demokracji" oraz Maria Derra, emerytowana urzędniczka, działaczka obecnej opozycji. Spotkanie rozpoczęła przemowa Malwiny Madzio, która powiedziała czego dotyczy strajk.
- Spotykamy się dzisiaj, tutaj w celowo wybranym przez nas miejscu i czasie, aby wyrazić swój zdecydowany protest przeciwko nikczemnej próbie zalegalizowania przemocy domowej, przemocy wobec kobiet, przez rząd PIS. Próba wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej jest niczym innym jak prawnym przyzwoleniem na takie formy przemocy i pozostawieniem ofiar samym sobie, bez okazania wsparcia i bez okazania pomocy - mówiła Madzio.
Karol Dudek tłumaczył, że miejsce spotkania nie jest przypadkowe, ponieważ w budynku znajduje się biuro Krzysztofa Lipca, szefa regionu partii rządzącej.
- Przychodzimy tutaj jako obywatele, żeby powiedzieć: Stop! Nie! Nie zgadzamy się na takie prawo, nie zgadzamy się na pozbawienie ochrony i bezpieczeństwa ludzi słabszych, bezbronnych. Chcemy zaprotestować tutaj jako suweren, jako obywatele powiedział..
Po chwili z budynku wybiegł człowiek, który krytykował postawę strajkujących, którzy blokowali drogę do placówki bankowej. Po kilku minutach milczenia strajk się zakończył.
N.M. (fot. Maria Derra)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Te osoby to legalizują przemoc ale na umysłach ludzi i zdrowego chłopskiego rozumu. Nie słyszałem o prawie o przemocy w domach.