
Temat modernizacji oświetlenia ulicznego w Starachowicach wydaje się nie mieć końca. Po górnolotnych zapowiedziach ukarania spółki przez prezydenta za nie dotrzymania terminu i szereg niedociągnięć w związku z wykonaniem inwestycji, okazuje się, że miasto musi zapłacić za usługę dopiero potem może egzekwować należności...
Pod koniec 2020 roku ruszyła modernizacja oświetlenia ulicznego w Starachowicach. Miasto za blisko 7 mln zł zaplanowało do wymiany ponad 4 tysiące opraw świetlnych na energooszczędne lampy w technologii LED na 262 ulicach miasta. Prace, zgodnie z zapowiedzią miały potrwać do maja 2021 roku. Kolejne aneksy wydłużyły termin realizacji do października 2021 roku. Ale i w tym terminie wykonawca - firma FBSErwis S.A z Warszawy nie zrealizowała tego, jak należy.
- W krótkich żołnierskich słowach przekazałem szefostwu firmy, co myślę na temat sposobu realizacji powierzonego im zadania. Czekam na poprawę sytuacji. Kary umowne liczone są w setkach tysięcy złotych. Nie muszą nic płacić, o tyle mniej otrzymają wynagrodzenia za wykonaną pracę - odgrażał się prezydent Marek Materek.
- W tej chwili kary umowne naliczone wykonawcy przekraczają 2 mln zł i codziennie są naliczane. Terminy tak naprawdę już minęły. Ja nie patrzę na terminy, które są deklarowane, a patrzę na efekty, których jeszcze nie widzę - mówił w styczniu br. prezydent Materek.
O tym, że miasto rozpoczęło naliczanie odsetek karnych informował rzecznik magistratu.
- W związku z nieterminowym wykonaniem zamówienia przez firmę FBSerwis S.A., gmina Starachowice na podstawie zawartej umowy naliczy kary umowne - poinformował Michał Urbański, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach. - Wysokość kary umownej osiągnęła już maksymalną wartość tj.: 50 proc. wynagrodzenia umownego. Koszt tych prac to blisko 7 mln zł.
Maksymalna kara dla wykonawcy?
Tymczasem, jak się okazuje wyegzekwowanie należności od wykonawcy nie będzie takie proste, jak się wydawało.
- Obecnie prace zostały już zakończone i trwają odbiory techniczne. Po ich zatwierdzeniu firma wystawi fakturę za wykonanie usługi, a gmina musi ją uregulować, bo zgodnie z ustawą z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych gmina nie może wstrzymać pieniędzy ani pomniejszyć kwoty o naliczone kary - wyjaśnia rzecznik Urbański. - Dopiero po uregulowaniu przez gminę faktury za wykonane prace, zostanie wysłana specjalna nota wzywająca firmę do zapłacenia kar. Jeżeli pieniądze nie zostaną przelane, gmina ma prawo wejść na drogę sądową.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To jest dowód nieudolności w realizacji inwestycji, braku nadzoru a tak ogólnie braku jakiejkolwiek odpowiedzialności za to partactwo. Takich inwestycji w mieście jest więcej . Komitet polityczny ze swoimi standardami milczy ...