
Mniej autobusów na rozkładach komunikacji miejskiej w Starachowicach wciąż bulwersuje pasażerów. Ciekawe, czy w innych miastach jest podobnie? Przecież to niedorzeczne, żeby ludziom zabierać dojazd do pracy, nawet jeśli szkoły są zamknięte.
Złe wieści dla użytkowników komunikacji publicznej w Starachowicach przyszły w pierwszej połowie listopada. Jak poinformował zarząd spółki miejskiej, ograniczenia w kursowaniu autobusów od 11 listopada wprowadzone zostają w związku z pandemią koronawirusa. Zasadnicza zmiana dotyczyła kursów w dni powszednie - z rozkładu jazdy zniknęły kursy w godzinach 8.00 - 13.00 oraz po 15.00 - do godz. 21.00. W soboty kursy są wykonywane tylko do godz. 13.00 a w niedzielę i święta w całości zawieszono wykonywanie wszystkich kursów na wszystkich liniach.
Z uwagi na zbliżający się okres świąt Bożego Narodzenia, a co za tym idzie przewidywany wzrost ilości pasażerów w komunikacji miejskiej od 14 grudnia br. przywrócono kursowanie autobusów w godzinach 8.00-13.00.
To jednak nie pocieszyło znaczącej liczby pasażerów, gdyż pozostałe ograniczenia (popołudnia, niedziele i święta) pozostały bez zmian
- Zostaną one zniesione po powrocie dzieci i młodzieży do szkół. Liczymy, że nastąpi to w drugiej połowie stycznia - poinformował Marcin Pocheć, prezes ZEC.
Tymczasem z komunikacji miejskiej korzystają nie tylko uczniów, ale również ludzie pracujący, także w służbie zdrowia, którzy do pracy muszą dotrzeć w niedzielę i święta.
- Wtedy pozostaje taksówka, jeśli kogoś stać, życzliwość sąsiada, albo własna "dwójka". Tylko na nocny dyżur do szpitala z Osiedla Południe to naprawdę jest średnia przyjemność iść na piechotę - ubolewa nasza Czytelniczka, pytając, czy w sąsiednich miastach jest podobnie i s ograniczenia w kursowaniu autobusów?
Okazuje się, że zarówno skarżyski, jak i ostrowiecki przewoźnik nie zawiesił kursowania autobusów w niedzielę i święta.
- Jeździmy według rozkładu, który był ustalony już wcześniej - mówi Bartosz Iskra, prezes Zarządu Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Skarżysku-Kam. - Na wiosnę, kiedy po raz pierwszy musieliśmy się zmierzyć z pandemią i zamknięto szkoły, wyłączyliśmy kilka kursów, postępując zgodnie z wytycznymi rządu, by nie narażać spółki na straty a pasażerów na utrudnienia. Teraz jednak nie było żadnej korekty. Na wiosnę było gorzej i odnotowaliśmy spadek liczby pasażerów, ale teraz nie jest źle. Monitorujemy sytuację na bieżąco, jeśli chodzi o koszty radzimy sobie, powiedziałbym nawet, że bardzo dobrze biorąc pod uwagę obecną sytuację.
W sąsiednim Ostrowcu Św. kilka kursów wykreślono z rozkładu jazdy autobusów na tygodniu, ale nie zrezygnowano z kursowania w niedzielę i święta.
- Kursy zostały ograniczone na tygodniu ze względu na to, że nie ma uczniów, ale w weekendy i święta komunikacja pozostał bez zmian - mówi Jarosław Kateusz, prezes MZK w Ostrowcu Św. - Mamy Hutę, gdzie pracownicy są dowożeni i do innych zakładów pracy. Nie mogliśmy sobie na to pozwolić. O ile średnio miesięcznie wykonujemy 85 tys. km, to od listopada zeszliśmy do 75 tys. km miesiącu.
W tej sytuacji, zasadniczym pozostaje również pytania o kadry miejskiego przewoźnika w Starachowicach. Jak w obecnym czasie pracują kierowcy? Jak są wynagradzani za pracę, skoro tyle kursów zniknęło z rozkładu jazdy? O ile zmniejszyła się liczba kierowców (ilu dokładnie jest zatrudnionych w miejskiej spółce)?
- Kierowcy obecnie pracują bez przerwy od godz. 5.00 - 16:30, następnie jest przerwa i ponowne kursowanie autobusów rozpoczyna się ok. godz. 21.00 - 00:00. W ten sposób zaspokajamy zdecydowaną większość potrzeb społecznych dotyczących korzystania z komunikacji miejskiej - wyjaśnia M. Pocheć dodając, że są wynagradzani zgodnie z prawem pracy. - Kierowcy zatrudnieni są na umowę o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy, co nakłada na pracodawcę szereg rygorów na podstawie przepisów prawa. W tym okresie wykorzystywane są również urlopy. Od maja br. na świadczenia emerytalne odeszło trzech kierowców a w ich miejsce nie zostały zatrudnione nowe osoby. Kierowcy również w tym okresie nie otrzymują dodatków wynikających z prawa pracy tj. za pracę w niedziele i święta.
Obecnie zatrudnionych jest 50 kierowców. Zdaniem zarządu spółki, jest to minimalna liczba, konieczna do zapewnienia prawidłowego planowania i wykonania pracy.
- Od momentu wprowadzenia restrykcji związanych z epidemią, w tym zamknięcia stacjonarnego funkcjonowania szkół doszło do drastycznego spadku liczby pasażerów. Godziny, w których było najmniej pasażerów lub całkowicie ich nie było - były wyznacznikiem do wprowadzenia ograniczeń w kursowaniu autobusów. Oszczędności wynikające ze zmniejszenia wypłat dla kierowców czy ze zmniejszenia zużycia paliwa i kosztów zakupu części zamiennych nie pokrywają nawet połowy spadku przychodów ze sprzedaży biletów. Do spółki docierają również pytania od mieszkańców zaniepokojonych kosztami jazdy autobusu bez żadnego pasażera lub z jednym czy dwoma. To z pieniędzy podatników naszego miasta utrzymywana jest komunikacja miejska i właśnie dlatego każdą złotówkę należy oglądać z dwóch stron. Nie sztuką jest bezkrytyczne wykonywać zadania nie patrząc na konsekwencje czyli ich dobre i złe strony. Działania spółki są ukierunkowane na znalezienie rozwiązań najbardziej przemyślanych dla całej społeczności naszego miasta - dodaj M. Pocheć.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Póki co jedynym wymyślonym sposobem jest zawieszenie kursów i wypłacanie kierowcom kasy za nic .. W innych miastach się da ale w Starachowicach nie...
ble ble ble.Inni sobie radza ale w Starachowicach jak zwykle mydlenie oczu ludziom.
PANIE POCHEC ZAJMIJ SIE PAN CIEPLEM .DAJ PAN SPOKOJ Z KOMUNIKACJA.NIECH TYM ZAJMA SIE FACHOWCY A NIE NIEUDACZNICY