27-letnia mistrzyni stylizacji paznokci ze Starachowic: historia sukcesu i pasji

W branży beauty działa już od sześciu lat. Zajmuje się nie tylko profesjonalną stylizacją paznokci, ale również prowadzi szkolenia chcąc zarażać swoją pasją inne kobiety. O tym, że Wiktoria Kozłowska ze Starachowic jest specjalistką w swoim fachu dowodzą kolejne sukcesy o międzynarodowej randze...

O tym, że niekiedy przypadek decyduje o całym życiu a powiedzenie "nigdy nie mów nigdy" sprawdza się niemal w każdym przypadku dowodzi przykład 27-letniej starachowiczanki, która z powodzeniem realizuje zawodowe pasje i krok po krok podnosi swoje umiejętności. 

Zaczęło się dość spontanicznie, od startowego zestawu do paznokci, który dostała w prezencie od taty. Jakaś lampa, dwa lakiery do manicure hybrydowego. Rozpaliło to zainteresowanie i chęć doskonalenia w tym fachu.

- Wtedy zupełnie po omacku próbowałam własnych sił. Kupowałam masę "polecanych" produktów wydając bez sensu pieniądze a efektu nie było. Mówiłam nawet, że nigdy nie będę robiła paznokci. Poza tym chęć zdobycia gruntownego wykształcenia wzięła górę. Odłożyłam paznokcie na bok, bo już studiowałam zarządzenie - mówi Wiktoria Kozłowska, która zrobiła licencjat z zarządzania a w tym roku obroniła tytuł magistra kosmetologii.

Nastoletnia pasja odezwała się jednak po latach. Była już na trzecim roku zarządzania, kiedy miesiąc przed pandemią covid poszła na 2-dniowy kurs stylizacji paznokci.

- Wyszłam z tego kursu ogromnie podbudowana, choć to, czego nauczyłam się wtedy a co wiem dziś stanowi ogromną przepaść - dodaje. - Z czasem zaczęłam jeździć na różne szkolenia, ćwiczyłam na modelkach. Początki były bardzo trudne, ale ja uparcie szłam do przodu.

To był początek pięknej historii, którą pisze do dziś doskonaląc swoje umiejętności, by zapewnić najwyższą jakość usług. Potwierdza to grono zadowolonych klientek. 

- Od pięciu lat zajmuję się profesjonalną stylizacją paznokci, ale to, co szczególnie leży mi na sercu to szkolenia innych kobiet, by podobnie jak ja zapałały obsesyjną miłością do stylizacji paznokci - mówi. 

Mistrzowskie starty

O tym, że wysoko stawia poprzeczkę i nie boi się wyzwań, świadczą kolejne starty w zawodach o randze międzynarodowej. W kwietniu br. Wiktoria stawała pięć razy na podium w Nails Olymic Internation w Poznaniu (cztery razy złoto, raz srebro), potem w Warszawie na Nailpro, gdzie zajęła drugie miejsce a teraz październiku na Nailympia London zajęła drugie miejsce. Starachowiczanka rywalizowała z 204 uczestnikami z 39 krajów. Zdobyła srebrny medal, ustępując na podium jedynie aktualnej mistrzyni świata.

- To była niesamowita droga - pełna nauki, stresu, ale też ogromnej satysfakcji i radości. - Ten sukces to nie tylko moja zasługa, ale całego Kozłowska Team. To moje cudowne modelki Marlenka, Karolina i Dominika, mój mąż Michał, który zawsze najmocniej we mnie wierzy i mama Beata - modelka, która znosi wszystkie treningi - dodaje Wiktoria.

Jak podkreśla rywalizacja w mistrzostwach o randze światowej to ogromne wyzwanie, gdzie nie ma miejsca na taryfę ulgową. 

- Tu paznokcie się bardzo ważne, liczy się kąt nachylenia, precyzja, technika. Trzeba widzieć więcej niż widzą wszyscy i tego staram się nauczyć mojej kursantki. Praca w gabinecie diametralnie różni się od udziału w mistrzostwach - tam każdy błąd kosztuje punkty, liczy się czas. Presja jest ogromna - bo o ile w salonie klientka poczeka 2-5 minut, tam grozi dyskwalifikacja - mówi nasza stylistka, która nie spoczywa na laurach i już szykuje się na kolejny start, tym razem w Niemczech.