
Co musiałoby się stać, by Starachowice znalazły się w projekcie Centralnego Portu Komunikacyjnego? Na te i szereg innych pytań odpowiadał Marcin Horała. Pełnomocnik rządu premiera Mateusza Morawieckiego ds. jednego z najważniejszych projektów minionych lat, w poniedziałkowe popołudnie spotkał się z mieszkańcami grodu nad Kamienną. To odbyło się w Starachowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Planowane przez nas inwestycje w koleje dużych prędkości miały być w pełni interoperacyjne z istniejącym systemem kolejowym. W ramach nowego systemu połączeń CPK zaistniałyby nie tylko miasta, które znajdowały się na nowo budowanych szprychach. Planowane było trasowanie pociągów, które poruszałyby się starą infrastrukturą i nową. W ramach CPK miasto Skarżysko-Kamienna miało uzyskać połączenie w 1 godz. i 20 minut z Warszawą, co bez wątpienia byłoby atrakcyjne dla obecnych przejazdów. Siłą rzeczy ze Starachowic, w ramach aglomeracji miejskiej istniałaby możliwość aby dojechać do tego punktu i z takiego połączenia skorzystać – podkreślił Marcin Horała.
Pełnomocnik rządu premiera Mateusza Morawieckiego ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego odniósł się do lokalnego tematu. Jaką rolę miałby odgrywać Starachowice w projekcie?
- Szprycha nr 6 i nr 7 miały przechodzić przez teren województwa świętokrzyskiego. Wówczas można by trasować pociągi pomiędzy tymi szprychami. Przez obecny rząd zostały skasowane, zamrożone. Co zatem musiałoby się stać, by Starachowice miały możliwość uczestniczenia w tym projekcie? De facto musiałoby dojść do zmiany ekipy rządzącej. Musiałoby dojść do zmiany ludzi, na tych którzy forsowaliby poprzednią koncepcję szprych CPK. Jakakolwiek zmiana ośrodków decydenckich miałaby na to wpływ – zaznaczył.
Zdaniem Marcina Horały, jakakolwiek forma aktywności społecznej, w postaci zbierania podpisów, wyrażenia swojej opinii jest bardzo cenna.
– Jak pokazała to ta historia, powstanie ruchu społecznego i zbieranie podpisów w ramach "Tak dla CPK" na pewno miałoby pozytywny skutek. Ruchy społeczne spowodowały, że rządzący odeszli od projektu skasowania CPK. Sam fakt podtrzymania spółki CPK ma ważne znaczenie. Wszelkie decyzje są dalej w mocy. Gdyby ta spółka została wygaszona, decyzje straciłyby na wartości. Gdyby ktoś za 2 lata ponownie wrócił do tego pomysłu, wówczas pewne procedury mogłyby przyspieszyć. Zatem każda forma nacisku społecznego działa – mówił były sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, w latach 2022–2023 sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Budowniczy wirtualnego CPK na pastwiskach wie jak się ustawić czyli zarobić fortunę nie nie robiąc. Jak on ma czelność pokazywać się ludziom na oczy . Nieciekawy typ..
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Miny PiS-owskich działaczy bezcenne . Dobra mina do złej gry . GDYBY NIE ONI TO PAN HORAŁA MUSIAŁBY KŁAMAĆ DO PUSTEJ SALI...
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Trzeba ludzikom wciskać ciemnotę, nawijać makaron na uszy, a naród w większości ciemny bo już otumaniony przez tą narrację więc łyka kit jak pelikan .
Na zdjęciach widzimy kto stoi za otumanianiem prostych ludzi.. Lipiec, Pruś, Kuś, Krępa i nawet radny bezradny. Cała lokalna ekipa PiS-u.. Na co liczą?