Reklama

Konferencja Stowarzyszenia "Inicjatywa dla Starachowic" . Nepotyzm, kilometry i...

Ne milkną echa tego, co wydarzyło się w połowie października. Do tematu personalnych zmian, zapoczątkowanych wpisem prezydenta Starachowic, odnieśli się przedstawiciele stowarzyszania "Inicjatywa dla Starachowic". Było również o studiach urzędników i wyjazdach służbowych.

 

- Jesteśmy przekonani, że podjęte kilka dni temu przez prezydenta Marka Materka ruchy personalne, to tylko pozorowane działania, skierowane wyłącznie na rozgłos medialny – powiedział Jarosław Łyczkowski, członek stowarzyszenia "Inicjatywa dla Starachowic", które w piątek zorganizowało kolejną konferencję prasową.

Jednym z wiodących tematów, jak określi to przedstawiciele organizacji pozarządowej, był nepotyzm uprawiany przez gospodarza Starachowic. SIDS odniosło się do sprawy kadrowych zmian, o jakich informował prezydent Materek.

W połowie bieżącego miesiąca rezygnację z piastowanych przez siebie funkcji złożyli: prezes Zakładu Energetyki Cieplnej Marcin Pocheć, szef spółdzielni socjalnej "Starachowiczanka" Jarosław Warszawa, a także nieetatowy członek zarządu powiatu Robert Sowula. Dwa dni później, prezydent poinformował, że rezygnacja sternika ZEC nie została przyjęta. Z pracą miały natomiast pożegnać się małżonki prezesów.

Odpowiedzialność dyrektora

- Mówienie dziś, że za całe zło odpowiedzialność ponosi Robert Sowula, jako nieetatowy członek Zarządu, jest niczym innym jak naginaniem rzeczywistości. Prawda jest bowiem bardziej skomplikowana – stwierdził podczas spotkania z przedstawicielami lokalnych mediów Jarosław Łyczkowski. - Naszym zdaniem za to co dzieje się w szpitalu, największą odpowiedzialność ponosi dyrektor placówki. Również organ nadzorujący jego pracę, czyli starosta. Dziś na pierwszy plan wysuwa się pytanie o rolę, jaką ma pełnić dyrektor – dodał.

Przedstawiciele SIDS przytoczyli fragment oświadczenia majątkowego dyrektora PZOZ Grzegorza Kalety. Wynika z niego, iż w 2020 r. zarobił on ponad 237 tys. zł, co miesięcznie daje kwotę ok. 20 tys. zł. - Jeśli ktoś przez Zarząd powiatu zostaje obdarzony takim zaufaniem i za swoją pracę otrzymuje tak wysokie wynagrodzenia, powinien odnieść się do tej sytuacji. Tymczasem dyrektor nie zabrał w tej sprawie głosu – mówił Łyczkowski.

Rola ojca prezydenta

Do październikowego wpisu zamieszonego przez Marka Materka na Facebooku, odniósł się również Sławomir Celebański, kolejny z członków SIDS.

- Prezydent napisał kilka dni temu, że jako lider swojego środowiska samorządowego stracił zaufanie do swoich współpracowników. Czym zatem w jego mniemaniu jest nepotyzm? Jak inaczej nazwać fakt, że na początku kadencji w Starostwie Powiatowym zatrudniony został  ojciec Marka Materka? Z oświadczenia majątkowego Jerzego Materka wynika, iż w roku przed wyborami samorządowymi osiągnął roczny dochód w kwocie przekraczającej 7 tys. zł. W kolejnym oświadczeniu majątkowym możemy znaleźć informację, że jako członek Zarządu powiatu zarobił ponad 80 tys. zł. W związku z tym rodzą się kolejne pytania, kto tak naprawdę na szczeblach władzy samorządowej rozdaje karty? Czy zatrudnienie tak bliskiej osoby nie jest nepotyzmem? - mówił Celebański.

Studia urzędników i samorządowców

Jednym z  wątków, jaki poruszono w trakcie odbywającej się w siedzibie firmy Starpol konferencji, były wydatki poniesione przez Urząd Miasta w Starachowicach i Starostwo Powiatowe na studia, związane z podnoszeniem kwalifikacji zawodowych urzędników. Jak pokazali to członkowie SIDS, na liście osób, którym z  pieniędzy podatników dofinansowane zostały studia znaleźli się m.in. prezydent Materek (kwota 4,2 tys. na studia Master of Business Administration i 4,2 tys. na studia na SGGW), Małgorzata Galas Bąba (4,2 tys.), Wojciech Jędrasik (4,2 tys.), czy kierownik referatu gospodarki komunalnej, dróg i ochrony środowiska Ernest Kumek (studia na Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, 4,2 tys.). Łącznie, jak wyliczyło stowarzyszenie "Inicjatywa dla Starachowic" na ten cel wydano ponad 34 tys. zł.

Jak jak w Starostwie Powiatowym? Z dofinansowania skorzystali m.in. starosta Piotr Babicki (2,1 tys. zł, studia MBA), Maciej Leon Myszka (2,1 tys., studia MBA) czy sekretarz powiatu Marlena Kostrzewa (2,1 tys., studia MBA).

- Łączny koszt dofinansowania studiów różnych urzędników z budżetu starostwa wyniósł ponad 124 tys. zł.  Czy do jednostek samorządu terytorialnego nie powinny być zatrudniane osoby posiadające wysokie kompetencje i kwalifikacje? - pytał Celebański, którzy przytoczył przykłady innych miast o podobnej liczbie mieszkańców takie jak: Sieradz, Głogów, Karpacz czy Tomaszów Lubelski, gdzie na podnoszenie kwalifikacji wydaje się bardzo mało. 

 

"Kilometrówki" pod lupą

Starachowickie stowarzyszenie poruszyło także kwestie używania przez prezydenta Materka prywatnego auta do celów służbowych. - Z danych do jakich dotarliśmy wynika, że prezydent w latach 2018-2020 pokonał ponad 17 tys. kilometrów, co kosztowało podatników blisko 12 tys. zł - mówił Zbigniew Kroczek, członek zarządu SIDS. - Po co w takim razie do dyspozycji UM jest samochód służbowy wraz z kierowcą? - pytał.

Rafał Roman

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2021-10-23 19:46:11

    No Łyczkowski się nadyrektorował w szpitalu. Może redakcja by przypomniała jak odszedł ten znawca i menadżer...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Południe - niezalogowany 2021-10-25 08:49:03

    Pokazana prawda w oczy kole, oj kole...

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do