
Przedstawiamy nową twarz w samorządzie – Kingę Sawicką, nową radną Rady Powiatu. To osoba pełna pasji, empatii i zaangażowania społecznego. W nadchodzącej kadencji nie zamierza być "radną zza biurka", tylko czynnie i aktywnie pomagać mieszkańcom powiatu w pośredniczeniu między władzą, a społeczeństwem. A jaka jest od strony prywatnej i zawodowej?
Kinga Sawicka ma 49 lat. Jest magistrem pedagogiki resocjalizacyjnej. Obecnie prowadzi własną działalność gospodarczą - firmę handlowo – usługową. Ma doświadczenie w pracy w bankowości, pracowała także na uczelni wyższej. Ma córkę, Adriannę i wnuczkę Antoninę. Jest rozwiedziona.
- Jaki jest Pani ulubiony sposób na spędzanie wolnego czasu?
- Spacery, zwłaszcza w lesie. Grzybobranie, jeśli sezon pozwala. Morsowanie od niedawna, bo od grudnia.
- Jakie są Pani hobby, zainteresowania?
- Dobre kino, dobra książka. W sypialni leży u mnie około 30 książek, wszystkie czekają od dwóch lat na przeczytanie, ale nie mam po prostu kiedy się za to zabrać. Jestem też zafascynowana tematem kobiet jako wiedźm, czarownic, czarodziejek. Mamy taką kobiecą grupę „Morsowe wiedźmy świętokrzyskie”. Lubię nasz region. Dla mnie hasło „świętokrzyskie czaruje”, jest jednym z najlepiej oddających urok naszego województwa. Z wielką radością wspinam się po naszych górach świętokrzyskich.
- Co w innych osobach ceni Pani najbardziej?
- Czytelność, wiarygodność. Jeśli spotykam na swojej drodze osobę i nawet jeśli jest nam nie po drodze światopoglądowo, czy nie zgadzamy się w różnych kwestiach, ale widzę, że ta osoba jest „prawdziwa”, to ja to kupuję. Dla mnie to jest bardzo ważne.
- Co Pani najbardziej lubi jeść?
- Śledzie, smalec, kiełbasę. Lubię też kuchnię śródziemnomorską oraz marokańską.
- Jaki jest Pani ulubiony film?
- Jestem kinomaniakiem. Z takich najbardziej aktualnych filmów, to moim ulubionym jest Johnny (2022), Elvis (2022), Wołyń (2016).
- Jakiej muzyki Pani słucha?
- Bardzo lubię muzykę poważną. Uwielbiam Davida Garretta – muzyka grającego na skrzypcach. Słucham również popu, rocka i bluesa.
- Za co jest Pani najbardziej wdzięczna?
- Najbardziej wdzięczna jestem moim rodzicom za to, że jestem. Za to, że mam cudowną córkę i wnuczkę.
- Czy ma Pani jakieś zwierzęta?
- Niestety nie posiadam. Nie mogę mieć zwierząt przy moim trybie życia.
- Bez czego nie może się Pani obejść, nawet przez jeden dzień?
- Niestety bez telefonu.
- Gdyby Pani mogła zamieszkać w dowolnym miejscu na świecie, to gdzie to by było?
- Jako niepoprawna lokalna patriotka jestem bardzo przywiązana do naszego regionu. Tutaj jest moje miejsce na ziemi. Gdybym jednak miała dać ponieść się wyobraźni, to Dalmacja w Chorwacji.
- Jaka była najbardziej szalona rzecz, jaką kiedykolwiek Pani zrobiła?
- Trochę szalonych rzeczy zrobiłam w swoim życiu, ale myślę, że ta najbardziej szalona jeszcze przede mną.
- Czy jest coś, co chciałaby Pani dziś powiedzieć swoim wyborcom?
- Na pewno podziękować raz jeszcze, że dali mi ten mandat zaufania, jest to dla mnie bardzo ważne. Będę reprezentowała te wartości, z którymi szłam w kampanii i będę realizowała te wszystkie postulaty – a jest co robić. Przede wszystkim szpital, służba zdrowia – ten system nie działa od wielu długich lat. Powiat zajmuje się również szkołami ponadpodstawowymi, mamy na przykład II LO, które nie zostało jeszcze zmodernizowane, a wymaga odnowienia. Będę również zabiegać o to, by szkoły były dostosowane do osób z niepełnosprawnościami. Będę starać się, by to się zmieniło.
- Dlaczego zdecydowała się Pani kandydować na radną Rady Powiatu?
- Zdecydowałam się kandydować, żeby mieć realny wpływ na naszą małą ojczyznę. Najpierw kandydowałam do sejmu w wyborach parlamentarnych. Wynik był dobry, jako dla debiutantki i nie mogłam tego tak zostawić, postanowiłam iść za ciosem. Pomyślałam „skoro nie sejm, to może samorząd”. Sporo osób na mnie zagłosowało. Dla wyborców jestem ich głosem, reprezentantką.
- Jakie cele stawia sobie Pani w obecnej kadencji?
- Moim celem jest być z ludźmi i dla ludzi. Na pewno nie będę radną zza biurka, tylko będę radną w terenie. W trakcie kampanii wyborczej pytałam mieszkańców, czy znają swoich radnych. Nie potrafili podać nazwiska i nawet ich nie kojarzyli. Zatem ja będę chciała być radną dla każdego mieszkańca powiatu, bez wyjątku. Będę chciała, żeby mieszkańcy zwracali się do mnie ze swoimi sprawami, bolączkami. Moim celem jest być łącznikiem pomiędzy mieszkańcami, a decydentami.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pani nic nie wspomina, że wszystkie przyjaciółki które stały za Panią murem i wspierały przed wyborami odwróciły się. Giętkość pomaga ślizgać się tylko w kanalizacji.
Radna niezależna tylko ciekawe od kogo ??? Wycięła niezły numer swoim wyborcom ...