
W piątek, 21 czerwca o godz. 18 na stadionie olimpijskim w Berlinie, piłkarska reprezentacja Polski rozegra swój drugi mecz podczas finałów mistrzostw Europy. Z trybun biało-czerwonych wspierać będą kibice ze Starachowic. Fani dotarli już do stolicy Niemiec.
Przed kilkoma dniami drużyna Michała Probierza uległa 1:2 reprezentacji Holandii. Mimo, iż Polacy prowadzili po trafieniu Adama Buksy, stracili punkty. Dziś druga konfrontacja na Euro 2024. Nasza kadra będzie mieć silne wsparcie.
Piątkowy mecz obejrzy bowiem spora grupa fanów z kraju nad Wisłą. Roberta Lewandowskiego i spółkę wspierać będą m.in. kibice ze Starachowic.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reprezentacja nie ma obrony. Każda akcja przeciwnika grozi bramką. Salomon, Bednarek, Dawidowicz są beznadziejni. Chwalono Polskę za mecz z Holandią, bo było kilka dobrych akcji z przodu. Tam ci obrońcy również popełniali proste błędy, gdyby Holendrzy je wykorzystali, to wynik wyniósłby 6:1, i ocena tamtego meczu byłaby zupełnie inna. Reasumując Polska ma duży problem z rozgrywaniem piłki, a obrona nie istnieje. Probierz nic nie zmienił w tym temacie. Nie mamy żadnych szans, żeby wygrać z lepszymi zespołami, a nawet ze średniakami, chyba że szczęście dopisze - przeciwnicy będą pudłować, a oni strzelą jakąś bramkę ze stałego fragmentu.