Jest pierwszy zimowy transfer Staru Starachowice. Jakub Cukrowski wypożyczony do końca sezonu

Takiego scenariusza można się było spodziewać. Zgodnie z oczekiwaniami, wychowanek skarżyskiego Granatu Jakub Cukrowski do końca bieżącego sezonu III ligi gr. IV został wypożyczony do Staru Starachowice. – Szukaliśmy zawodnika, który wspomoże nie tylko formację defensywną – podkreśla dyrektor sportowy klubu z ul. Szkolnej Sebastian Mazur.

O tym, że Jakub Cukrowski jest blisko zmiany barw klubowych, a zarazem przejścia do drużyny beniaminka III ligi gr. IV informowaliśmy na łamach TYGODNIK-a i portalu starachowicki.eu już kilka dni temu. 

21-latek został zaproszony do udziału w meczach kontrolnych ekipy Tadeusza Krawca. Zaprezentował się w nich na tyle z dobrej strony, iż działacze Staru postanowili zrobić wszystko, by pozyskać Cukrowskiego. W miniony poniedziałek klub za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował oficjalnie o pierwszym tej zimy transferze.

- Obrońca został wypożyczony z Termalicy Bruk-Bet Nieciecza do końca sezonu 2023/24. W minionej rundzie reprezentował barwy Garbarnii Kraków. W sumie rozegrał tam 16 meczów, w tym dwa pucharowe. Pochodzący ze Skarżyska-Kamiennej zawodnik w przeszłości reprezentował również m.in Stal Stalową Wolę, ŁKS Łagów, KSZO Ostrowiec Św. – podkreśla Star. Cukrowski jak dotąd najczęściej występował na pozycji lewego defensora. Z powodzeniem powinien poradzić sobie także jako jeden z dwójki stoperów lub jako defensywny pomocnik.

- Jakub ma za sobą udane w jego wykonaniu mecze kontrolne. Był sprawdzany w minionych dniach (m.in. w rywalizacji z GKS-em Bełchatów - przyp.red.), aczkolwiek od początku byliśmy pozytywnie nastawieni, z myślą by już w czasie zimowej przerwy go pozyskać. Tak naprawdę do uzgodnienia pozostały jedynie szczegóły z jego byłym klubem. Kiedy to udało się zrealizować, mogliśmy wyjść z oficjalną informacją o tym, że zostaje z nami na wiosnę – zaznaczył dyrektor Mazur. 

Jak podkreśla, to nie jedyny i ostatni w czasie przerwy między rundami transfer Staru.

fot. Piotr Szaraniec