Prokuratura Rejonowa w Starachowicach zakończyła śledztwo przeciwko dwóm mężczyznom podejrzanym o nielegalną uprawę marihuany oraz posiadanie znacznych ilości narkotyków. Sprawa, która we wrześniu wstrząsnęła mieszkańcami gminy Brody i Starachowic, trafiła już do sądu.
12 grudnia Prokuratura Rejonowa w Starachowicach zakończyła śledztwo, prowadzone przez Komendę Powiatową Policji w Starachowicach, przeciwko dwóm podejrzanym o m.in. nielegalną uprawę narkotyków.
W oparciu o zgromadzony materiał dowodowy – obejmujący m.in. oględziny rzeczy i miejsc, opinie z badań zabezpieczonych narkotyków oraz zeznania świadków – prokurator przedstawił zarzuty dwóm zatrzymanym mężczyznom.
49-letni mężczyzna mieszkaniec gminy Brody usłyszał dwa zarzuty dotyczące posiadania znacznej ilości środków odurzających (ponad 20 kilogramów) oraz nielegalnej uprawy marihuany – blisko 400 krzewów, z których można było uzyskać niemal 25 kilogramów suszu. Drugi z podejrzanych, 34-letni mieszkaniec Starachowic, odpowie za dziewięć czynów związanych z posiadaniem i udzielaniem narkotyków oraz uprawą marihuany. W jego przypadku zabezpieczono 359 krzewów, również o potencjale blisko 25 kilogramów suszu.
Podczas przesłuchań 49-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów, natomiast 34-latek odmówił składania wyjaśnień i nie odniósł się do stawianych mu zarzutów.
– 9 grudnia prokurator skierował w tej sprawie akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Starachowicach. Oskarżeni pozostają tymczasowo aresztowani. Poszczególne zarzucane im czyny zagrożone są karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności – poinformował Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Do ujawnienia sprawy doszło we wrześniu br. Najpierw, 23 września, policjanci zatrzymali 49-latka na terenie gminy Brody. Na jego posesji, w sadzie między drzewami owocowymi, odkryto blisko 400 krzewów konopi. Podczas przeszukań funkcjonariusze zabezpieczyli także duże ilości marihuany, amfetaminy oraz tabletki MDMA.
Dzień później, 24 września, w Starachowicach zatrzymano 34-letniego mężczyznę, u którego również ujawniono plantację konopi indyjskich. Jak informowała wówczas policja, obie sprawy były ze sobą powiązane, a mężczyźni najprawdopodobniej współpracowali.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie