
Po raz kolejny okazało się, że w przypadku braku wolnych zespołów ratownictwa medycznego, w pierwszej kolejności na miejsce zdarzenia wzywani są strażacy. Tak było 20 grudnia, przed godz. 14 w Starachowicach. W jednym z mieszkań przy ul. Majówka znajdował się mężczyzna, który stracił przytomność.
- Udzielenie pomocy w tym przypadku kwalifikowane było jako tzw. izolowane zdarzenie medyczne. Na miejsce udał się zastęp ratowników, którego zadaniem było m.in. monitorowanie funkcji życiowych człowieka - tłumaczył Radosław Król, dyżurny stanowiska kierowania starachowickiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Ok. godz. 13.32 do dyżurnego wpłynęło zgłoszenie, dotyczące 40-latka.
- Mężczyzna był nieprzytomny, ale z zachowanymi funkcjami życiowymi. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia, znajdował się pod naszą opieką. Przetransportowano go do szpitala - zaznaczył Król.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie