Reklama

Ilona Traczyk: pedagog specjalny, harcerka i radna Rady Miejskiej Starachowice - pasje, cele i wartości | Wywiad

Ilona Traczyk to pełna zapału do pracy nowa radna miejska. Jej życie jest bardzo ciekawe i pełne kolorów. Ma wiele ambitnych planów związanych z działalnością na rzecz społeczeństwa i zwierząt. Jaka jest najbardziej szalona rzecz, jaką zrobiła? Jakie ma hobby i zainteresowania? Poznajcie ją zarówno od strony prywatnej, jak i zawodowej!

Ilona Traczyk prywatnie... 

Ma 57 lat. Jest pedagogiem specjalnym. Ma również wykształcenie instruktora teatralnego i doradcy zawodowego. Pracowała w wielu ośrodkach kultury. Od 27 lat pracuje w I LO w Starachowicach. Jest rozwiedziona, ma dwoje dorosłych dzieci.

- Jaki jest Pani ulubiony sposób na spędzanie wolnego czasu?

- Przede wszystkim z przyjaciółmi, a także ze swoimi dziećmi. Jestem także z zamiłowania harcerką, więc wszelkie działania harcerskie to jest moja pasja i tak też uwielbiam spędzać czas. Rysuję też mandale, robię kolczyki, łapacze snów, motanki.

- Jakie jest Pani hobby, zainteresowania?

- Harcerstwo. To jest moja pasja, sposób na życie. Za chwilę wyjeżdżam na obóz harcerski. Jestem także morsem od 13 lat. Ukojenie dają mi też piesze wędrówki. Moją pasją jest również tworzenie sztabu miejskiego oddziału WOŚP. 30 lat już „robię” WOŚP w Starachowicach. Jest to wyjątkowe wyzwanie, które naprawdę lubię.

- Co w innych osobach ceni Pani najbardziej?

- Otwartość, uczciwość i tolerancję – najlepiej z takimi ludźmi mi się żyje, pracuje i rozmawia.

- Co Pani najbardziej lubi jeść?

- Najbardziej makarony – pesto z makaronem, spaghetti. Uwielbiam robić gołąbki, desery, dania z ryb.

- Jaki jest Pani ulubiony film?

- Na pewno „Zielona mila”. Ostatnio zachwyciłam się filmem „Cud w celi nr 7”. Lubię też Hook.

- Za co jest Pani najbardziej wdzięczna?

- Za moje wspaniałe dzieci, za zdrowie mojej mamy, za moich przyjaciół i za to, że moje życie jest atrakcyjne i pełne wyzwań.

- Czy ma Pani jakieś zwierzęta?

- Mam ukochanego psa teriera o imieniu Dino.

- Jakiej muzyki Pani słucha?

- Bardzo różnej. Poezja śpiewana, piosenki kabaretowe, tzw. piosenki z tekstem, ale też aktualne hity radiowe…

- Bez czego nie może się Pani obejść, nawet przez jeden dzień?

- Bez mojego psa i codziennego kontaktu z dziećmi ( Messenger).

- Gdyby Pani mogła zamieszkać w dowolnym miejscu na świecie, to gdzie to by było?

- W Polsce. Nie jest to istotne, gdzie, a z kim. Gdybym mogła sobie wymarzyć, to stworzyłabym wioskę na obrzeżach miasta, w której mieszkaliby wszyscy moi bliscy i przyjaciele.

 - Jaka była najbardziej szalona rzecz, jaką kiedykolwiek Pani zrobiła?

- Dużo szalonych rzeczy w życiu zrobiłam. Na przykład kiedyś, w studium teatralnym byłam członkinią kabaretu. Była to końcówka lat 90-tych, więc czasy, kiedy jeszcze panowała cenzura i wraz z innymi uczestnikami, zaśpiewaliśmy bardzo kontrowersyjną piosenkę na pewnym festiwalu w Ostrołęce. Ja w trakcie tej piosenki zaśpiewałam z takim niedopowiedzeniem jej puentę, czego nie było w tekście, który miał cenzor. Rezultatem było to, że cenzor chciał nas ukarać. Jednak wstawiło się za nami jury i ostatecznie do tego nie doszło. Dostaliśmy wtedy nagrodę publiczności.

... i zawodowo

- Dlaczego zdecydowała się Pani kandydować na radną Rady Miejskiej?

- 10 lat temu obecny pan prezydent proponował mi kandydowanie do Rady Miasta. Miałam wtedy taką sytuację rodzinną, że nie mogłam się na to zdecydować. Teraz sytuacja się powtórzyła i stwierdziłam, że to ostatni moment, aby podjąć się tego wyzwania. Mam umiejętności pracy z ludźmi, zajmuję się wolontariatem i jak to mówi twórca skautingu „zostawmy świat trochę lepszym niż go zastaliśmy” – w myśl tej dewizy funkcjonuję i tak sobie pomyślałam, że działanie w samorządzie jest taką dziedziną, która pozwoliłaby mi zmienić świat na lepsze.

- Jakie cele stawia sobie Pani w obecnej kadencji?

- Są dla mnie ważne dwa główne cele, które zamierzam zrealizować. Pierwszy to organizacja pomocy psychologicznej dla dzieci i młodzieży. Prowadzimy rozmowy z wiceprezydentem o stworzeniu takiego miejsca, gdzie dzieci będą mogły zwrócić się do fachowców. Pomyślałam również o takiej specyficznej formie pomocy, oprócz działań terapeutycznych – pomoc wirtualną, ponieważ dzieci i młodzież „żyją” w internecie, na portalach społecznościowych. Kolejnym punktem jest stworzenie lokalnego telefonu zaufania dla dzieci młodzieży w kryzysie.

Natomiast druga kwestia, którą chciałabym zrealizować to wybiegi dla psów na każdym osiedlu. W mieście mamy dużo miejsc, gdzie chodzą psiarze ze swoimi pupilami – jednak miejsc wybiegowych jest bardzo mało. Potrzeba jest zorganizowania miejsc ogrodzonych, gdzie psy będą mogły spokojnie się wybiegać, z ławkami i miskami na wodę. Myślę też o szerzej zakrojonej pomocy dla zwierząt bezdomnych.

- Czy jest coś, co chciałaby Pani dziś powiedzieć swoim wyborcom?

- Proszę Państwa, jestem do Państwa dyspozycji! Bardzo chętnie wysłucham głosu mieszkańców i bardzo chętnie poszukam sposobu na rozwiązanie Państwa problemów.

 

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do