
O tym meczu będzie się mówić i pamiętać jeszcze długo. Znakomicie spisująca się pod wodzą trenera Tadeusza Krawca ekipa Staru Starachowice była o krok od tego, by w spotkaniu finałowym piłkarskiego Pucharu Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego doprowadzić do dogrywki. Popularnych zielono-czarnych z trybun kieleckiego stadionu Suzuki Arena dopingowała grupa ok. 500 fanów. Kibice dostosowali się do poziomu widowiska, tworząc prawdziwe show. Na murawie górą okazało się KSZO Ostrowiec.
- W końcówce serca zadrżały nam mocniej, bowiem zamierzaliśmy zrobić wszystko, by losy rywalizacji rozstrzygnęły się w dodatkowym czasie. Emocje sięgały zenitu. Dwukrotnie doprowadziliśmy o wyrównania licząc, że szala może przechylić się na naszą stronę. KSZO zdobyło decydującego gola w końcówce – powiedział po ostatnim gwizdku arbitra szkoleniowiec Staru Tadeusz Krawiec. Jego podopieczni do stolicy województwa świętokrzyskiego udawali się z wielkimi nadziejami i przepustką, pozwalającą na występy w przyszłym sezonie w III lidze.
To co wydarzyło się tuż przed wyjazdem ze Starachowic do Kielc, przeszło najśmielsze oczekiwania. Fani starachowickiej 11 na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Szkolnej, zgotowali futbolistom zielono-czarnych niesamowite przyjęcie. Były race i śpiewy zagrzewające graczy do pucharowego boju. Gorącego dopingu zabraknąć nie mogło już podczas samego meczu. Na murawie KSZO za każdym razem obejmowało prowadzenie. W obu przypadkach do remisu doprowadzał napastnik Staru Przemysław Śliwiński.
- Udowodniliśmy, że z takim zespołem jak KSZO jesteśmy w stanie zagrać jak równy z równym. Nie odbiegaliśmy od gry i umiejętności ostrowczan. O wygranej przesądziły detale, które były po stronie rywala – zaznaczył trener Krawiec, który w końcówce nie miał już nic do stracenia. Kiedy Star przegrywał 2:3, na murawie obecnych było aż trzech egzekutorów. Wspomnianego Śliwińskiego wspomagać mieli Michał Grunt oraz Michał Smolarczyk.
– Zagraliśmy trójką w defensywie. Miałem nadzieję na to, że w końcówce po którymś z dośrodkowań uda nam się wpisać na listę strzelców. Niestety nie byliśmy jednak w stanie doprowadzić do klarownej sytuacji, po której można było się pokusić do gola. Fizycznie i mentalnie byliśmy przygotowani dobrze do finału. Wygrała ekipa, która zdobyła jedną bramkę więcej – zaznaczył coach starachowickiego teamu.
Trener Krawiec, podobnie jak wielu obserwatorów był pod wrażeniem postawy kibiców Staru. Dzięki wsparciu gminy udało się zorganizować wyjazd z udziałem ok. 500 osób. – Jeszcze w Starachowicach kibice żegnali nas wyśmienicie, życząc dobrego spotkania i zwycięstwa. To pokazuje, jak duże jest obecnie zainteresowanie piłką nożną w mieście nad Kamienną. Cieszymy się, że fani są z nami na dobre i na złe. Mamy nadzieję, iż jeszcze nie raz będziemy w stanie im się odwdzięczyć, a jednocześnie zagwarantować wspaniałe emocje. Wierzę, że będą z naszej postawy zadowoleni i dumni – stwierdził Krawiec. Pucharowa potyczka pokazała jeszcze jedno. Star zapisuje kolejną, piękną kartę w swojej historii.
- Dochodząc do ostatniego, finałowego starcia pokazaliśmy, że w sezonie 2022/23 wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Z wielką przewagą okazaliśmy się najlepsi w Hummel IV lidze. W spotkaniu PP pokazaliśmy charakter i umiejętności. Z tego jestem najbardziej zadowolony. Od początku byłem przekonany, że cel jaki sobie postawiliśmy uda się zrealizować – podkreślił szkoleniowiec Staru.
Pod wrażeniem postawy kibiców i tego w jakiej liczbie stawili się na Suzuki Arenie byli sami zawodnicy. - W pierwszej kolejności chciałbym podziękować fanom za przyjazd, doping i atmosferę jaką stworzyli podczas meczu. KSZO był o jednego gola lepszy. Generalnie było to dobre spotkanie do oglądania. Nam zabrakło doświadczenia, doskoku, krycia 1 na 1. Nam nie pozostanie nic innego, jak tylko skupić się na przygotowaniach do nowych rozgrywek. Przed nami walka o punkty w III lidze. Tam postaramy się zrewanżować ekipie z Ostrowca Św. KSZO to poukładana drużyna. Nic więcej nie mogliśmy zrobić - stwierdził Mateusz Jagiełło, środkowy obrońca Staru. – Zainteresowanie meczem było spore. Otrzymywaliśmy zapytania od kibiców, z prośbą o zorganizowanie wejściówek. W Starachowicach głód piłki jest coraz większy – zauważył 28-latek.
Na konto starachowickiego klubu za udział w finale Pucharu Polski na szczeblu ŚZPN trafi nagroda finansowa - łącznie 16 tys. zł.
Puchar Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego
Finał (14 czerwca 2023, Suzuki Arena Kielce)
KSZO 1929 OSTROWIEC ŚW. – STAR STARACHOWICE 3:2 (1:1)
1:0 Fryderyk Janaszek (21), 1:1 Przemysław Śliwiński (33), 2:1 Fryderyk Janaszek (60), 2:2 Przemysław Śliwiński (62), 3:2 Kostiantyn Czernij (77)
Sędziował: Aleksander Kozieł (Kielce)
KSZO: Burek — Jarzynka, Mężyk, Brągiel Ż (69. Bełczowski), Dumaniuk (55. Zimnicki), Nawrot, Janaszek (79. Mazurek), Domagała (86. Lipka), Kafel Ż, Majdanewycz, Czernij (88. Dziubiński). Trener: Rafał Wójcik.
STAR: Mich. Nowak — Styczyński, Jagiełło, Gębura, Stefański (84. Grunt), Persona Ż (77. Zając), Mikos (77. Szydłowski), Puton, Nowocień (69. Ambrozik), Hajduk (77. Smolarczyk), Śliwiński. Trener: Tadeusz Krawiec.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
KSZO to prawie Barcelona więc żaden wstyd.. Po co budować jakieś mityczne możliwości tego zespołu jak to wszystko kończy się ledwie na II lidze... I TO NIE WIADOMO CZY NIE NA JEDEN SEZON..