Reklama

Echa groźnego wypadku w Stykowie. Kierowca z prokuratorskimi zarzutami

Mimo, iż od tego zdarzenia minął ponad tydzień, mówić będzie się o nim jeszcze przez dłuższy czas. Prokuratura Rejonowa w Starachowicach przesłuchała w charakterze podejrzanego, a następnie przedstawiła zarzuty kierowcy, który omal nie doprowadził do tragedii na drodze. Kierowany przez niego samochód, w miejscowości Styków (gmina Brody) wjechał w dom, poważnie naruszając konstrukcję budynku.

Ludzka bezmyślność czy może nieprzemyślane działanie pod wpływem niekontrolowanych emocji. Właśnie takim mianem można określić to, co wydarzyło się w połowie listopada na terenie dwóch gmin: Pawłów oraz Brody. Mężczyzna jadąc przez miejscowość Dąbrowa przekroczył dozwoloną prędkość. Wiedział, że jest ścigany przez mundurowych. Patrol policji chciał go zatrzymać.

- Pomimo sygnałów nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać. Funkcjonariusze podjęli za nim pościg. 29-latek przejechał przez skrzyżowanie w drodze krajowej nr 42 i wbił się w jeden z domów – relacjonował przed kilkoma dniami Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Jak wskazują na to wstępne ustalenia, najprawdopodobniej nie zastosował się do znaku "Stop".

Mężczyzna nie był w stanie o własnych siłach opuścić auta. Na miejscu szybko pojawili się ratownicy medyczni, a także zawodowi strażacy, którzy uwolnili kierującego z zakleszczonego samochodu. Poddano go badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Jak wynikało z relacji przekazanych przez świętokrzyskich stróżów prawa, badanie alkomatem wykazało blisko 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Poszkodowany kierowca został przetransportowany do szpitala. Co istotne, w chwili wypadku, w domu przebywały dwie osoby, mieszkańcy powiatu starachowickiego. Na szczęście im nic się nie stało.

Poszkodowany, będący jednocześnie sprawcą zdarzenia trafił do placówki medycznej w Ostrowcu Św. Co stało się z nim na przestrzeni minionych kilkudziesięciu godzin? 29-latek, po tym jak jego stan na to pozwolił został przesłuchany przez Prokuraturę Rejonową. Jak poinformował rzecznik Kusiak, łącznie przedstawiono mu trzy zarzuty.

- Główny dotyczy kierowania autem będąc pod wpływem alkoholu. Drugi związany jest z niezastosowaniem się do pionowego znaku "Stop". W przypadku trzeciego zaś chodzi o niewykonywanie poleceń narzuconych przez funkcjonariuszy, a co za tym idzie niezatrzymanie się do kontroli drogowej – tłumaczył rzecznik starachowickiej KPP. 

W najgorszym dla mężczyzny scenariuszu, może mu grozić kara pozbawienia wolności do lat 5. – W stosunku do zaistniałej sytuacji, wobec kierującego zdecydowano się zastosować tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze. Zgodnie z narzuconymi wytycznymi, mężczyzna ma policyjny dozór. To oznacza dla niego, iż musi się stawiać w określonym czasie w jednostce – zakończył oficer prasowy.

Historia z udziałem 29-latka będzie miała swój finał w Sądzie Rejonowym w Starachowicach, do którego trafi niebawem zgromadzony materiał dowodowy.

fot. KP PSP Starachowice

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do