
Z prośbą o interwencję w sprawie utrzymania dróg na terenie Specjalnej Stefiy Ekonomicznej w Starachowicach zwrócił się Czytelnik. Czy jest szansa na poprawę ich jakości?
Gdy w 2016 roku nadano nazwy ulicom znajdującym się na terenie Strefy pracownicy zlokalizowanych tam zakładów byli pełni nadziei, że wreszcie zapanują tu jakieś standardy utrzymania dróg - pisze Czytelnik.
- Wiele osób przyjmowało za pewnik, że na teren Strefy zaczną wreszcie wjeżdżać autobusy komunikacji miejskiej. Niestety z roku na rok stan dróg się pogarsza. Co roku, na wiosnę pojawia się ekipa zasypująca największe dziury, ale oprócz ogólnego paraliżu komunikacyjnego niewiele to wnosi. Stan dróg jest zły. Samochody jeżdżą slalomem omijając coraz większe wyrwy w asfalcie i uważając przy tym żeby nie przejechać pieszego, który też nie ma lekko, bo chodników nie ma albo tak gdzie są, wcale nie są lepsze - pisze pan Andrzej, który pracuje od 17 lat na terenie zakładu na terenie SSE.
Jak poinformował Ernest Kumek, kierownik Referatu Gospodarki Odpadami i Dróg, na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej Gmina Starachowice nie posiada w swojej ewidencji dróg, którymi zarządza.
- Zgodnie z ustawą o drogach budowa, przebudowa, remont, utrzymanie, ochrona i oznakowanie dróg wewnętrznych oraz zarządzanie nimi należy do zarządcy terenu, na którym jest zlokalizowana droga, a w przypadku jego braku - do właściciela tego terenu, czyli Specjalnej Strefy Ekonomicznej "Starachowice".
Marcin Perz, prezes Zarządu SSE uważa, że nie do końca jest to prawdą, a urzędnicy prezydenta powinni wiedzieć, że miasto jest właścicielem dużej części działek na terenie strefowym:
- Oczywiście mamy w planach poprawę stanu jakości dróg na terenie SSE, ale jest to dość złożony i skomplikowany temat. O ile remonty doraźne są w planach i oczekujemy na pogodę, która pozwoli to należycie przeprowadzić, to z remontem kompleksowym będzie trudniej. Wynika to z wielu powodów. Po pierwsze, faktycznie SSE jest właścicielem dróg, ale tylko dróg, a nie poboczy. Samo odtworzenie nawierzchni nie rozwiązuje problemu, konieczna jest budowa chodników, a te tereny należą już do miasta. To są drogi wewnętrzne, które nigdy nie były przystosowane, by podołać obciążeniom obecnego ruchu - przypomina M. Perz.
- Zmiana nawierzchni z kompleksowym remontem wiązałaby się z koniecznością wyłączenia części terenów z możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Tego nie możemy zrobić. Poza tym, o ile Strefa nie ma możliwości ubiegania się o fundusze z zewnątrz na zwiększenie atrakcyjności inwestycyjnej, to miasto już tak. 1,5 roku temu podjęliśmy konkretne kroki w tym kierunku, by miasto przejęło drogi, co byłoby z korzyścią zarówno dla Strefy, jak również dla miasta, ale do tej transakcji ostatecznie nie doszło, nie z naszej winy. Jest to procedowane z miastem, ale czy dojdzie do skutku, nie wiem. Na pewno nie są to drogi wewnętrzne, tylko publiczne służące tysiącom pracowników zarówno zmotoryzowanych, jak i pieszych. Zaangażowanie w to miasta jest konieczne - uważa M. Perz dodając, że jeśli tylko pogoda pozwoli, na pewno drogi zostaną ucywilizowane, na ile to możliwe.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie