Reklama

"Dzień gniewu" kręcony w Wąchocku zbiera laury

Powody do dumy może mieć nie tylko Jacek Raginis-Królikiewicz, reżyser Spektakl Teatru Telewizji "Dzień gniewu". Kręcony w murach wąchockiego klasztoru film z udziałem naszych aktorów-statystów jest wysoko oceniany i doceniany o czym świadczą kolejne nagrody.

Spektakl Teatru Telewizji "Dzień gniewu" w reż. Jacka Raginis-Królikiewicza otrzymał I nagrodę dla najlepszego filmu fabularnego w ramach Jubileuszowego XXXV Międzynarodowego Katolickiego Festiwalu Filmów i Multimediów "Niepokalana 2020".  Nagrodę przyznano za "mistrzowskie przedstawienie utworu scenicznego Romana Brandstaettera o dramatycznych wyborach ludzi w czasach II wojny światowej". Nagradzany na festiwalach w Polsce, USA, Kanadzie i Indiach ma na swoim koncie watykańskiego Oskara 2020.

"Dzień gniewu" opowiada o przemianie duchowej, która dokonuje się w ludziach, postawionych w sytuacjach granicznych. Akcja spektaklu rozgrywa się w polskim klasztorze - te sceny były kręcone w murach wąchockiego Opactwa Cystersów. Do przeora, udzielającego schronienia Żydowi, przychodzi dawny kolega z seminarium, obecnie oficer gestapo. Przeor staje przed dylematem moralnym: czy wydać ukrywającego się, czy ocalić własne życie.

Swój udział w tym niewątpliwym sukcesie mają również nasi mieszkańcy, którzy wystąpili w roli statystów. W obsadzie sztuki pojawiły się takie nazwiska, jak Radosław Pazura, Daniel Olbryski, Natalia Rybicka. U ich boku debiutujący przed kamerami podopieczni Fundacji Kukułeczka: Julia Jadwidzic i Zosia Kisiel oraz Młodzieżowego Domu Kultury: Zofia Pająk, Patryk Łęcki i Patryk Ziętek. Choć był to tylko jeden dzień zdjęciowy, pozostawił niezapomniane wrażenia i wspomnienia...

- Przeraźliwy listopadowy chłód, głód, brud, choroby, szerzący się tyfus plamisty, wszawica, której nie sposób opanować. Przerażający strach i to poczucie bycia... NIKIM. Ja tylko statystka, ale przeżycie ogromne - mówiła o swoich wrażeniach Marta Blicharz, która statystowała przy nagraniach prowadzonych przez ekipę Teatru Telewizji Polskiej w roli matki-Żydówki. - Długo nie mogłam zasnąć po tym, co przeżyłam. Już po nałożeniu kostiumu, coś się zmieniło. Ta Gwiazda Dawida jak... PIĘTNO. Smutna to była historia a czasy były okrutne i pełne niepokoju. Nasze dzieci miały bardzo trudną do odegrania scenę. To scena egzekucji dwóch rodzin, żydowskiej i polskiej rodziny, która dała im schronienie. Dzieci spisały się jednak na medal i były bardzo, bardzo dzielne. Udźwignęły powagę zaistniałej sytuacji - dodała po ubiegłorocznych nagraniach.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do