Reklama

Dachował w Dziurowie. Nad ranem sam zgłosił się na policję

Starachowiccy stróże prawa, od kilkunastu godzin wyjaśniają okoliczności zdarzenia do jakiego doszło w nocy ze środy na czwartek (16/17 maja). Jak dowiedział się TYGODNIK, przy ul. Świętego Jana w Dziurowie (gmina Brody), doszło do dachowania samochodu osobowego marki Volkswagen Golf. Wstępne ustalenia śledczych wskazują na to, że kierowca auta uciekł z miejsca zdarzenia. Jaki finał będzie miała historia z jego udziałem?


Pierwsi na miejscu pojawili się zawodowi strażacy ze starachowickiej jednostki ratowniczo-gaśniczej. - Ok. godz. 0.16, zostaliśmy powiadomieni o pojeździe osobowym, który znajdował się na ulicy w Dziurowie - powiedział w rozmowie z TYGODNIK-iem st.sekc. Artur Obara, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Auto, jak wstępnie przypuszczano dachowało. Ustalenia, szybko potwierdziły się. Zarówno w pojeździe, jak i w jego pobliżu nie było jednak kierowcy.


Początkowo nie wiedzieliśmy czy samochodem kierował mężczyzna czy kobieta. Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone. Zabezpieczono również ślady, które miały ułatwić zadanie zidentyfikowania osoby, jaka siedziała za kierownicą - relacjonował st.sierż. Damian Janus z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Mundurowi ustalili, że dachowanie to tylko i wyłącznie finał wypadku.

Ulicą Św. Jana jechał volkswagen golf. Pojazd uderzył najpierw w zaparkowanego opla astrę – zaznaczył funkcjonariusz zespołu prasowego KWP. - Najprawdopodobniej kierujący utracił wówczas panowanie nad autem, uderzył w ogrodzenie prywatnej posesji, po czym dachował – dodał. Sprawcy na miejscu nie było. W czwartkowy poranek, a zatem kilka godzin od zdarzenia, do Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach, zgłosił się młody człowiek, który jak twierdził kierował w nocy niemiecką maszyną.


To 30-letni mieszkaniec powiatu starachowickiego. Mężczyzna został przez policjantów poddany badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Miał ponad 0,6 promila. Nie został zatrzymany w policyjnej izbie zatrzymań – mówił st.sierż. Janus. - Badamy wszelkie okoliczności sprawy. Będziemy sprawdzać, czy wersja przedstawiona przez 30-latka pokrywa się z rzeczywistością – dodał funkcjonariusz.




 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do