
Na ich wsparcie za każdym razem można liczyć. Podobnie było i w tym przypadku. We wtorkowe wczesne popołudnie, ratownicy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach zostali wezwani do podjęcia interwencji w jednym z mieszkań na ul. Czerwonego Krzyża. Członkowie rodziny nie mogli dostać się do mieszkania kobiety.
- Z informacji przekazanych przez osoby zgłaszające wynikało, iż w mieszkaniu znajduje się kobieta. Niestety nie można było nawiązać z nią kontaktu. Istniało podejrzenie, że stlało się coś złego - zaznaczył rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej st.kpt. Konrad Dąbrowski.
Na miejscu pojawili się ratownicy ze specjalistycznym sprzętem. Nie musieli go jednak używać, bowiem jednemu z członków rodziny udało się skontaktować z kobietą. Drzwi zostały otworzone.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Teraz zamiast ślusarza wzywa się straż pożarną. To jest chore. Gdyby rodzina faktycznie troszczyła się tą kobietę to miała by zapasowe klucze do mieszkania.ślusarz kosztuje a straż zrobi to gratis... Nadużywanie wezwań strażaków wynika też z faktu, że takie zdarzenia są opisywane w prasie. Tylko po co ????