Reklama

Część szkód już naprawiona. Nowa nadzieja dla czworonogów i schroniska [ZDJĘCIA]

Jest odzew po artykule TYGODNIK-a, dotyczącym strat materialnych jakie w najbliższych dniach muszą ponieść wolontariusze ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Rudniku (gm. Brody). Po ubiegłotygodniowej publikacji, bezinteresowną i bezpłatną pomoc zaoferowali podopieczni zakładu poprawczego w Ostrowcu Św.



Jesteśmy mile zaskoczeni takim obrotem sprawy. Na pewno każda pomoc, tym bardziej w sytuacji w jakiej się znaleźliśmy jest na wagę złota. Każda para rąk się przyda – powiedział w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Artur Spytkowski, opiekun schroniska dla psów w Rudniku, na terenie gminy Brody.


Na naszych łamach informowaliśmy ostatnio o tym, co wydarzyło się w nocy z 31 grudnia, na 1 stycznia. Wystrzały fajerwerków i głośne dźwięki, miały negatywny wpływ na zwierzęta, znajdujące się w schronisku. Zniszczeniu uległy kojce, ogrodzenia oraz kraty. W jednym przypadku, pies był nawet w stanie wyrwać drut, grubości palca. Czworonogi chowały się gdzie tylko mogły. Sęk w tym, że nie za bardzo miały gdzie.

W efekcie doszło do poważnych zniszczeń, które Artur Spytkowski szacuje na ok. 8 tys. złotych. – To minimalna kwota, jaka niezbędna jest do tego, by schronisko przywrócić do stanu z końcówki 2019 roku – stwierdził wolontariusz. Koszty naprawy to jedno, Drugie to osoby, które są niezbędne do wykonywania prac. Na popularnym portalu społecznościowym, po naszej publikacji ruszyła akcja pomocy dla schroniska. Na reakcję, na szczęście nie trzeba było długo czekać.


Skontaktował się z nami dyrektor zakładu poprawczego w Ostrowcu Św., który zaoferował wsparcie w postaci swoich podopiecznych – zaznaczył nasz rozmówca. Podopieczni ośrodka na terenie schroniska w Rudniku, pojawili się w piątek (17 stycznia). – Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za to, że znalazły się osoby, którym zależy na losie bezdomnych czworonogów. Mieliśmy nadzieję na pozytywny oddźwięk ze strony tych, którzy mają świadomość jak wiele wysiłku i zaangażowania kosztuje utrzymanie takiego miejsca – przyznał Spytkowski.


fot. Artur Spytkowski (schronisko dla zwierząt w Rudniku)

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do