
Pani Ewa i wnuk Kacper w sobotę trafili do szpitala zatruci tlenkiem węgla. Teraz mieszają kątem u przyjaciół, bo do domu boją się wrócić. Czujnik czadu, który uratował im życie, pokazuje przekroczenia norm a urzędnicy miejscy nie widzą problemu i przeciwwskazań do mieszkania na Bugaju w Starachowicach.
Problem mieszkanki ul. Bugaj w Starachowicach nagłośniły Agnieszka Kuś, radna powiatu starachowickiego i Małgorzata Derlecka. Opowiedziały o sytuacji pani Ewy, która w sobotę razem z wnukiem trafili do szpitala po zatruciu czadem.
- Tu potrzebna jest natychmiastowa pomoc. Liczyłam, że służby miejskie staną na wysokości zadania i zajmą się tym problemem, ale tak się nie stało. Ogrzewając mieszkanie i podgrzewając wodę ulatnia się w tym mieszkaniu tlenek węgla, który zagraża zdrowi i życiu mieszkańców. A służby miejskie każą babci z wnukiem tu mieszkać. W sobotę trafili do szpitala podtruci czadem. W tej chwili kątem mieszkają u przyjaciółki. Jest zimno, dziecko musi mieszkać w uczciwych warunkach. Było tu pogotowie i straż pożarna, prezydent miasta wie, co się dzieje i nie reaguje
Jak mówi pani Ewa, która mieszka na Bugaju od 1989 roku, dwa tygodnie temu byli kominiarze.
- Nie było ciągu, dlatego to zgłosiłam, coś przeczyścili, ale efekt taki, że czujnik sygnalizował, że są przekroczenia dopuszczalnych. Zgłaszałam drugi raz, prosiłam o opinię kominiarza. Ich zdaniem problemem są przewody pozapiecowe, co jest w gestii najemcy. Prosiłam o interwencję, wyciągnęli wiadro sadzy, myślałam, że będzie ok. Ale w sobotę omal nie straciliśmy życia. Ból głowy u mnie i wnuka, było mi niedobrze. Trafiliśmy do szpitala. Tu nie ma żadnej wentylacji, to grozi utratą życia, czujnik nam uratował życie - opowiada pani Ewa.
- Pani z wydziału lokalowego stwierdziła, że nie było podstaw do opuszczenia domu - dodała pani Patrycja, przyjaciółka pani Ewy.
- Nie ma żadnej pomocy i deklaracji. Babcia z wnukiem nie mają gdzie się podziać, gdyby nie przygarnęła ich przyjaciółka, wylądowali by na ulicy. A pani Ewa ma stopień niepełnosprawności i powinna być objęta specjalnym traktowaniem i żyć w specjalnych warunkach. Te warunki uwłaczają godności człowieka, jak można w XXI wieku mieszkać w takich warunkach? - pytała M. Derlecka.
Kobieta ma pod opieką 13-letniego wnuka, pod koniec roku z zagranicy wraca jej syn. Z przerażeniem myślą o zimie, wiecznie u kogoś mieszkać nie mogą.
- Tu nie da się żyć. Nie ma kratek wentylacyjnych, przy ładnej pogodzie się pali a jak jest wiatr to palenie cofa się. Występowałam o zamianę mieszkania, ale bez efektu - ubolewa mieszkanka Starachowic.
Magistrat odpowiada
Referat Działalności Gospodarczej i Zasobów Lokalowych informuje, że w budynkach na starachowickim osiedlu Bugaj w dniach 2-3 listopada br. wykonywane były czyszczenia przewodów kominowych.
- 6 listopada Najemczyni lokalu w budynku przy ul. Bugaj zgłosiła do referatu problemy z rozpalaniem w piecu. W celu zdiagnozowania problemu do lokalu został wysłana firma kominiarska, która sprawdziła drożność przewodów kominowych. Firma kominiarska potwierdziła drożność przewodów kominowych oraz zaleciła oczyszczenie urządzenia grzewczego, co należy do obowiązków Najemcy. Jako że Najemca zgłaszał trudności w zakresie wykonania tej czynności, czyszczenie urządzenia grzewczego zostało zlecone na koszt gminy Starachowice. Czyszczenie to zostało wykonanie 10 listopada br. Dodatkowo w tym dniu zostały sprawdzone jeszcze raz przewody kominowe.
W opinii kominiarskiej potwierdzono sprawność przewodów kominowych.
Po kolejnym zgłoszeniu Najemczyni zaproponowany został lokal zamienny w budynku przy ul. Widok (pow. 37,03 m.kw.), który jest możliwy do zamieszkania od zaraz.
Do chwili obecnej Najemczyni nie wyraziła zainteresowania, by obejrzeć zaproponowany lokal - informują służby gminne.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Najemczyni dostała propozycje mieszkania zamiennego na Widoku ale nawet nie przyszła go obejrzeć. To o co jej chodzi, o co chodzi p. Kuś i całej reszcie, żeby siać zamęt ??? Niektórym lokatorom nie chce się nawet pieca wyczyścić , żeby poprawnie działał...