Kto jest "za" a kto "przeciw" ograniczeniom w sprzedaży alkoholu?

Właściciele sklepów prowadzących handel alkoholem do późnych godzin nocnych bądź całodobowo byli przeciwni wprowadzeniu jakichkolwiek ograniczeń w handlu procentami. Uważają, że wprowadzone zakazy wzmocnią tzw. szarą strefę a także przyczynią się do pozbawienia ludzi pracy.

Konsultują, ale radni zadecydują

We wtorek, 20 lutego w starachowickim Urzędzie Miejskim odbyły się konsultacje w sprawie ograniczeń związanych ze sprzedażą alkoholi. Prezydent Polski Andrzej Duda dał samorządom możliwość wprowadzenia ograniczeń wiążących się ze zmniejszeniem liczby punktów sprzedających alkohol oraz skróceniem godzin otwarcia tychże sklepów. Trwają konsultacje z mieszkańcami. Każdy może wypowiedzieć się w ankiecie internetowej dostępnej na stronie urzędu www.starachowice.eu w zakładce "Dla mieszkańca" oraz złożyć ankietę w formie papierowej dostępną w Biurze Obsługi Mieszkańca w UM. Ostateczną decyzję podejmie Rada Miejska. To ona określi maksymalną liczbę zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych na terenie gminy, zasady usytuowania na terenie gminy miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych oraz ograniczenia w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży.

Właściciele: nie ograniczać!

Obecni na wtorkowych konsultacjach właściciele sklepów oferujących sprzedaż alkoholu całodobowo bądź w godzinach nocnych byli za zostawieniem liczby punktów posiadających zgodę na sprzedaż alkoholu na obecnym poziomie. Jest ich ok. 150 w całym mieście. Rozmawiano także o ograniczeniach dotyczących godzin, w których alkohol mógłby być sprzedawany. Propozycje są trzy: ograniczenie od 24 do 6, od 22 do 6, zostawienie punktów czynnych 24 godz. na dobę. Oczywiście żaden z właścicieli nie chciałby, aby ktokolwiek lub cokolwiek go ograniczało. - Czasy PRL już dawno minęły, a my chcemy powrócić do zakazów i ograniczeń, które wtedy były. Zamiast się rozwijać cofamy się. Przecież pewne jest to, że gdy sprzedaż alkoholu w sklepach zostanie ograniczona rozwinie się tzw. szara strefa. Ja nie widzę potrzeby wprowadzania zmian - mówi Przemysław Tokarski, właściciel sklepu. Właściciele mówili również o tym, że ograniczenia w sprzedaży mogą spowodować, że część osób zatrudnionych w sklepach straci pracę, bo nie będzie już potrzeby ich zatrudniania.

Starachowice zarzucone butelkami


Nie można winić prezydenta za wprowadzenie takiej nowelizacji - mówi Joanna Główka, radna PiS. - W większych miastach w Polsce miejsc, w których można dostać alkohol jest naprawdę bardzo wiele. Młodzież kupuje alkohol i pije. Zamykanie punktów też ma swoje złe strony, ale jest prośba by nie sprzedawać alkoholu niepełnoletnim, bo to jest istna plaga. Przychodzą do nas mieszkańcy, jak np. z bloków przy Alei Armii Krajowej i skarżą się, że przez otwarte do późnych godzin sklepy sprzedające alkohol nie mogą całą noc spać, bo osoby pijące awanturują się, załatwiają gdzie popadnie i zostawiają po sobie jeden wielki syf.

Marek Materek, prezydent Starachowic, który poprowadził konsultacje zwrócił uwagę właścicielom sklepów by dbali o porządek w pobliżu sklepów. - Zbieramy niesamowite ilości butelek po alkoholu porozrzucanych w różnych miejscach, często w pobliżu sklepów. Śmieci które zbierane są z terenu miasta to nie butelki po Coca Coli ale butelki po alkoholu. Przez to w mieście panuje bałagan, a my nie nadążamy tego sprzątać - mówił.
Konsultacje z mieszkańcami potrwają do początku marca. Ostateczna decyzja w sprawie ograniczeń należeć będzie do radnych.