Reklama

17-krotny mistrz świata o odmrażaniu sportu. Start przygotowań w czerwcu to dla mnie ostatni dzwonek

W listopadzie 2019 r. sięgnął po srebrny medal mistrzostw świata w trójboju siłowym. W poprzednich edycjach, najważniejszych imprez sezonu okazywał się bezkonkurencyjny. Do tego stopnia, że eksperci i dziennikarze zaczęli określać go mianem dominatora. Jeden z najsilniejszych ludzi na świecie, Jarosław Olech opowiedział TYGODNIK-owi o trudnościach związanych z przygotowaniem do kolejnych zawodów. – Podczas pandemii koronawirusa zadanie z pewnością nie jest łatwe – mówi zawodnik reprezentujący barwy Klubu Sportów Siłowych i Kulturystyki Wiking Starachowice.


TYGODNIK: 25 kwietnia podczas konferencji prasowej premier RP Mateusz Morawiecki oraz minister sportu Danuta Dmowska Andrzejuk, przedstawili składający z 5 etapów plan "odmrażania" rodzimego sportu. W jednym z etapów, planowane jest m.in. otwarcie klubów fitness i siłowni. Dla pana to dobra informacja.

JAROSŁAW OLECH, 17-KROTNY MISTRZ ŚWIATA W TRÓJBOJU SIŁOWYM: - Na pewno jest to powód do radości. Dlaczego? Myślami powoli zaczynam wybiegać w przyszłość. Przede mną najważniejsza impreza roku, czyli mistrzostwa świata. Przygotowania miałem rozpocząć kilku tygodni temu. Wcześniej planowane było rozegranie eliminacji do zawodów, które miały odbyć się w czerwcu. Dziś wiele czynników wskazuje na to, że eliminacje nie odbędą się. W tym momencie jest za późno, by przygotować odpowiednią formę na eliminacje.

W przypadku dyscypliny sportu, w jakiej odnosi pan sukcesy problemem jest miejsce do trenowania. Siłownie i kluby fitness są nadal zamknięte.


Tak naprawdę ta kwestia dotyczy wszystkich zawodników uprawiających trójbój siłowy czy podnoszenie ciężarów. W praktyce nie mamy, gdzie przeprowadzić zajęć. Chyba, że na własną rękę, w domu. Odmrożenie sportu nie tylko zawodowego, ale i powszechnego to znakomita informacja dla wszystkich tych, którzy lubą aktywność fizyczną. Dla mnie ta decyzja oznacza jedno: będę mógł spokojnie wrócić do treningów. A przede wszystkim skoncentrować się na ułożeniu kalendarza przygotowań do MŚ, które odbędą się listopadzie.


Jak z perspektywy wielokrotnego mistrza świata wyglądały ostatnie tygodnie?


Pandemia koronawirusa daje nam się wszystkim we znaki. Wiadomo, że żaden trening, nawet w domowych warunkach nie jest i nie będzie w stanie zastąpić treningu z pełnymi obciążeniami w siłowni. By takie zajęcia się odbyły, niezbędny jest oczywiście sprzęt, w postaci ciężarów. W domu trzeba mieć własną sztangę i miejsce do trenowania. Siłownie to miejsca w których trójboiści wykuwali formę. Dziś każdy jest w takiej samej sytuacji. Forma ucieka, a domach zamknięci jesteśmy już praktycznie przez 6 tygodni. To długi okres.


W jaki sposób pracować zatem nad dyspozycją, która pozwalałaby myśleć o medalu z mistrzostw świata?


Przede wszystkim trzeba zwracać uwagę na obciążenia. Podczas treningów nie można z nimi przesadzać, by nie nabawić się kontuzji. Np. w przysiadzie ze sztangą mogę rozpoczynać zajęcia od dźwigania 100 kg ciężaru, nie większego. Nie można trenować na 80 procent możliwości, bo wówczas dla organizmu mogłoby się to źle skończyć.


Uda się zdążyć z formą do początku listopada? 


Jestem optymistą i mam nadzieję, że tak się stanie. Faktem jest, że w tym momencie jakiekolwiek zawody i tak się nie odbywają. Liczę na to, iż odpowiednia dyspozycja przyjdzie. Być może we wrześniu lub październiku, podjęta zostanie decyzja o przeprowadzeniu eliminacji do MŚ. Na razie za wcześnie, by o tym mówić. Nikt tego głośno nie powie. Wierzę natomiast, że w czerwcu będzie można pracować w normalnych warunkach. Dla mnie to ostatni gwizdek.


Pojawiają się sygnały, że mistrzostwa globu zostaną odwołane lub przełożone na inny termin?


Na tą chwilę mają się odbyć zgodnie z planem.


Rozmawiał Rafał Roman



Czy wiesz, że…
Jesienią ub. roku, Jarosław Olech wywalczył srebrny medal podczas rozgrywanych w Dubaju mistrzostw świata w trójboju siłowym. Dla 45-latka było to pierwsze wicemistrzostwo globu w karierze seniorskiej. Do tej pory 17 razy z rzędu zajmował miejsce na najwyższym stopniu podium. Starachowiczanin występujący w kat. 74 kg, uzyskał rezultat 860 kg (345 kg – przysiad, 200 kg – wyciskanie, 315 kg – martwy ciąg) i niższą wagą ciała wyprzedził Rosjanina Sergeija Gaishinetsa. Bezkonkurencyjny był reprezentant Norwegii Egil Kjell Bakkelund, który uzyskał wynik 885 kg.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do