Reklama

Środowisko sportowe pożegnało Józefa Maciąga. Odszedł legendarny golkiper Staru Starachowice

Zarówno na każdym treningu jak i meczu o punkty, za każdym razem zostawiał serce na boisku. Był jednym z najstarszych graczy Staru Starachowice. W wieku 94 lat odszedł Józef Maciąg, który w latach 60-tych występował w drużynie zielono-czarnych na pozycji bramkarza. Pożegnali go przyjaciele, znajomi i rodzina.

Józef Maciąg znakomicie spisywał się w roli golkipera starachowickiego teamu. W barwach zespołu z miasta nad Kamienną, występował w latach 1947-56. Jego przygoda z futbolem rozpoczęła się na początku XX wieku. W listopadzie 2016 r., wspólnie z innymi, byłymi reprezentantami Staru (w tym: Czesławem Donieckim, Józefem Lamberskim, Stanisławem Sałatą, a także Adamem Salwerowiczem) gościł w redakcji TYGODNIK-a. Nasi bohaterowie spotkali się po latach by powspominać piękne dzieje starachowickiego klubu.

– Pamiętam stary stadion, na którym rozgrywaliśmy pierwsze po II wojnie światowej mecze. To było niezapomniane przeżycie. Zainteresowanie spotkaniami nieporównywalnie większe niż ma to miejsce dzisiaj. Nie było trybun, a kibice gromadzili się wszędzie gdzie tylko się dało – mówił wówczas Maciąg, który jako żołnierz służył w Armii Krajowej.

Nie wojsko, a piłka i sport były czymś, co pokochał jako młody człowiek. Miał nie tylko talent, ale przede wszystkim to, co w tej dziedzinie życia liczy się najbardziej – wolę walki i chęć zwyciężania. Świetnie zapowiadającą się przygodę z futbolem przerwała poważna kontuzja. Diagnoza postawiona przez lekarza brzmiała jak wyrok: złamanie nogi.

Golkiper zielono-czarnych musiał poddać się zabiegowi i na kilkanaście miesięcy zapomnieć o piłce. – Nie było łatwo pogodzić się z myślą, że nie jestem w stanie pomóc kolegom z boiska. Życie nie znosi jednak próżni. Szybko pojawili się inni, którzy byli gotowi zastąpić mnie między słupkami – podkreślał.

Po wyleczeniu kontuzji wrócił do bramki. – Konkurencja była spora. Na każdym treningu musieliśmy mocno pracować na swoją pozycję w drużynie. Mieliśmy wymagającego szkoleniowca, u którego nie było taryfy ulgowej – dodawał.

Pod koniec kwietnia do środowiska futbolowego dotarła smutna informacja o jego śmierci. - Zarząd klubu, zawodnicy oraz kibice składają głębokie wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym zmarłego – tymi słowami pożegnali go włodarze jego ukochanego klubu.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do