
Ja, żołnierz Wojska Polskiego, każdego dnia stoję na straży naszej Ojczyzny, gotów bronić jej przed każdym zagrożeniem. Walczę z wrogiem, dbam o bezpieczeństwo naszego kraju, poświęcam się dla dobra innych ludzi. Służba wojskowa wymaga odwagi, determinacji i gotowości do stawienia czoła wszelkim przeciwnościom. Jednak jako tata, każdego dnia staję przed wrogiem, z którym nie potrafię wygrać. Ten wróg, DMD (Dystrofia Mięśniowa Duchenne`a), atakuje mojego syna Stasia, zabierając mu po kawałku jego życia.
- Bez terapii, która może uratować jego zdrowie, mój synek jest skazany na powolne, bolesne umieranie. Bezradność wobec tej choroby jest przytłaczająca – jako ojciec czuję, że zawodzę, nie mogąc zapewnić mu odpowiedniego leczenia.
DMD jest jak bezlitosny najeźdźca, który na oczach rodzica przystawia pistolet do skroni jego dziecka, a rodzic nie może temu zapobiec. Wyobraźcie sobie uczucie, gdy patrzycie na swojego ukochanego synka i wiecie, że nie możecie nic zrobić, by go uratować. To uczucie jest nie do opisania, nikt nie powinien tego doświadczać.
Reklama
- Mój syn, przez tę okrutną chorobę, wkrótce przestanie chodzić, mówić, oddychać... Jako ojciec nie będę mógł nauczyć go niczego, czego bym pragnął. Nie będę mógł pokazać mu, jak być twardym i odważnym, bo sam czuję, że się rozpadam na milion kawałków. Czuję, że zawodzę, bo nie mogę zgromadzić 15 milionów złotych na leczenie dla mojego syna. Ta kwota jest astronomiczna, ale jest to jedyna nadzieja, by Staś mógł żyć.
W codziennej służbie bywa, że nie widuję mojego synka przez cały tydzień. Kiedy wracam do domu, każda minuta spędzona z nim jest dla mnie bezcenna. Staś często mówi, że chce być tak silny jak ja. A ja... wcale nie czuję się silny... Każdego dnia, kiedy patrzę na mojego synka, widzę, jak choroba odbiera mu coraz więcej życia, a ja czuję się bezradny.
Jako żołnierz Wojska Polskiego, nie boję się niczego. Stawiam czoła niebezpieczeństwom, gotów bronić Wasze życie. Ale jako tata, każdego dnia umieram ze strachu przed chorobą, która odbiera mi mojego syna. Boję się, że nie zdążę zebrać potrzebnych funduszy, że nie uda mi się uratować jego życia.
Przysięgam bronić Was, gdy Wasze życie będzie zagrożone przez nieprzyjaciela. Teraz, jako tata, proszę Was o pomoc w ocaleniu życia mojego ukochanego synka. Proszę o wsparcie zbiórki, którą prowadzimy razem z moją żoną.
Piotr Zieliński, tata Stasia
Chcąc pomóc Stasiowi należy wejść na stronę:
https://www.siepomaga.pl/stas-zielinski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie