Reklama

Mieszkańcy gminy Wąchock otwarci na obywateli Ukrainy

Początkowo dach nad głową w Domu Rekolekcyjnym przy kaplicy Serca Jezusowego w Marcinkowie (gm. Wąchock) znalazła 30-osobowa grupa obywateli Ukrainy, którzy uciekli z kraju ogarniętego wojną. Ci, którzy pozostali nie są w stanie słowami wyrazić słów wdzięczności za dobro i serce, których doświadczają każdego dnia od lokalnej społeczności.

Viera, Luba, Natasza, Galina, Ola to nieliczne już Ukrainki, które pozostały w Marcinkowie (gm. Wąchock), po tym, jak zdecydowały się z dziećmi uciekać z ojczystego kraju. Do Polski przyjechały na początku marca. Pochodzące z różnych części Ukrainy, z różnych rodzin, o różnym statusie materialnym spotkały się na dworcu PKP w Sędziszowie, skąd zostały zabrane w dalszą drogę.

30-osobowa grupa, głównie kobiety i dzieci w środku nocy znalazła się nagle w powiecie starachowickim, gdzie skierowani zostali przez służby wojewody. To była nagła sytuacja, w której postawiono na równe nogi zarówno mieszkańców Marcinkowa, jak również ojców sąsiedniego Opactwa Cystersów w Wąchocku. Wszyscy stanęli na wysokości zadania i do tej pory doskonale zdają egzamin z pomocy bliźniemu.                 - Nie umieliśmy się z nimi dogadać, wszyscy bardzo zmęczeni, zestresowani, przerażeni też lokalizacją w małej wsi, skąd będzie się trudno gdziekolwiek wydostać. Mieli pozostać tylko na jedną noc i jechać dalej, do większych miast, jak Warszawa, czy Kraków. Pobyt jednak znacznie się przedłużył, choć dziś z tej grupy pozostała już tylko garstka - opowiada brat Antoni, który wspólnie z ojcem przeorem Fabianem i ojcem Tymoteuszem z Opactwa Cystersów w Wąchocku uczestniczyli w tej trudnej misji i do dzisiaj organizują wszechstronną pomoc.     

W odpowiednim dostosowaniu Domu Rekolekcyjnego do potrzeb nowych lokatorów pomogli mieszkańcy z Elżbietą Włodarczyk, sołtys wsi na czele. O kuchnię, od której nie odstępowała na krok, zadbała Janina Karykowska, z pomocą pospieszyli Ilona Kuźdub, Anna i Adrian Malinowscy, Wojciech Węgorkiewicz, Agnieszka Nowak oraz inni mieszkańcy wsi i gminy. Każdy dzielił się tym, co ma i służył według możliwości.

- To był dla nas szok, że mamy zamieszkać w kościele, trudno było się porozumieć, było bardzo ciężko - mówi 37-letnia Natalia, która jest w Polsce z trzema synami w wieku 11-17 lat. - Na Ukrainie został mąż, rodzina. My chcielibyśmy wrócić, ale na razie tam nie ma powrotu. Tu mamy wszystko, co trzeba. Ludzie są bardzo dobrzy. Ja nie spotkała tu złych ludzi, każdy pomaga. Ale dzieci bardzo tęsknią za tatą, za domem. Jadąc tu myślałam, że będę tydzień, najwyżej dwa... Co dalej, nie wiemy. Żyć trzeba, ja pracuję ze starszym synem. Chłopcy zostali zapisani do szkoły.                Chęci do pracy im nie brakuje, nie chcą i nie liczą na pomoc innych. - Ja się pracy nie boję - mówi Natalia, która z synem maluje meble ogrodowe. - My nie zwykli jesteśmy czekać, aż ktoś da. Pani Jasia pysznie gotuje, ale my chcemy same o siebie zadbać. Mama Luba nad wszystkim czuwa.   Inne panie chętnie umyją okna, posprzątają, garną się do każdej pracy. Udzielają się wśród lokalnej społeczności, uczestnicząc np. w organizacji festynów. Zawiązały się pierwsze znajomości i przyjaźnie. Kobiety doskonale odnajdują się w ościennym Wąchocku czy Starachowicach.

- To są przekochane dziewczyny - mówi pani Ela, sołtys wsi, która pomaga, jak może.  - Są bardzo chętne do pracy, kto by nie chciał to zawsze służą pomocą. Pomagały przygotować Boże Ciało. Ola i Natasza były na kursie języka polskiego, zdały go na piątkę. Teraz już nam dużo łatwiej się dogadać - dodaj pani sołtys, która ogarnia sprawy formalne włącznie z nadaniem nr PESEL.

- Polacy to dobry naród, my Ukraińcy chcemy podziękować za to dobro, którego doświadczamy. Mamy wszystko, co trzeba. DZIĘKUJEMY - mówią zgodnie.           

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do