
W harcerskich mundurach wyglądają dorośle i poważnie. Są zaangażowane i pełne pasji w tym co robią. Piękne i wyjątkowe. Dziewczyny w drużyny "Młody Las", która działa w Starachowicach w latach 1940-45.
Drużyna ta podlegała "Szarym Szeregom" w Warszawie, a jej drużynowe współpracowały z miejscową organizacją ZWZ - AK podobwodu "Wola" Starachowice i obwodu "Baszta" powiatu iłżeckiego. Na czele drużyny dziewczyna - hm. doktor Irena Konieczna, w 1943 roku zastępuje ją phm. Stefania Piechocka - Grajcarowa, która będzie prowadziła drużynę do roku 1945, do momentu wkroczenia do Starachowic wojsk sowieckich. Cofnijmy się jednak w czasie...
Starachowice toną w śniegu i trzyma mróz. Do miasta przybywa pierwszy transport wysiedlonych z terenów przyłączonych do Rzeszy, w transporcie mieszkańcy Inowrocławia a wśród nich hm. dr Irena Konieczna. Mówiono o niej, że była osobą wielkiej wiary i wielkiego ducha - pracowała dla starachowickiego Polskiego Czerwonego Krzyża i Komitetu Opiekuńczego. Zaraz po nowym roku przystąpiła do działalności konspiracyjnej, razem z Kamilą Kalecińską Zbrojową i Stefanią Piechocką tworzą w Starachowicach drużynę harcerską. Zwerbowano do niej kilka miejscowych harcerek.
Drużyna harcerska składała się dwóch zastępów, Kamila przyjęła ps. "Mech", Stefania - "Wilżyna", a drużynowa Irena kryła się za pseudonimem "Dąb".
Pieśni partyzanckie, które ze świętokrzyskich gór rozwiewał wiatr rozpalały ich marzenia o wolnej Polsce.
- Wszystkie druhny, nawet te najmłodsze 14 - letnie, odczuwały potrzebę walki zbrojnej, czynnej i natychmiastowej - wspominała w listach phm Stefania Piechocka - Grajcarowa.
Jesienią 1941 roku drużyna liczyła 17 osób, godłem stał się las, a hasłem Służba Polsce".
- W celu przygotowania nas do służby samarytańskiej drużynowa "Dąb" zorganizowała roczny pielęgniarski kurs, przekazując nam poza teorią dużo praktycznych wiadomości. Egzamin odbył się w kwietniu 1943 roku, w Niedzielę Palmową w gabinecie lekarskim przy ulicy Nowej 85, przeprowadzony przez doktora Tadeusza Pawlińskiego i hm dr Irenę Konieczną. Mimo strachu przed oblaniem wszystkie wyszłyśmy z honorem i dyplomem. W celu zdobycia praktyk niektóre druhny robiły bezpłatnie zastrzyki chorym członkom organizacji podziemnej i ich rodzinom w Starachowicach (...) Dużym ciosem dla drużyny było aresztowanie drużynowej "Dąb". Wywieziona do Oświęcimia nie pociągnęła za sobą nikogo, pracowała w obozie jako lekarka pomagając współwięźniom. Mimo jej braku na miejscu żadna z druhen nie wycofała się z pracy na rzecz wolnej Polski, upadek Powstania warszawskiego także nas nie załamał. Zwiększyła się jedynie nienawiść do okupanta i chęć zemsty za wszystkie upokorzenia, których doznał naród. Między innymi w związku z tym druhny "Mech" i "Wilżyna" chodziły na naukę obsługi broni. W tym samym domu po sąsiedzku mieszkali Niemcy i żaden niczego się domyślał - wspominała Stefania Piechocka Grajcarowa ps. "Wilżyna".
To ona była odpowiedzialna za łączność z obozem partyzantów w Górach Świętokrzyskich. Przynosiła meldunki i zabierała pocztę. Skrzynka kontaktowa znajdowała się w jej domu przy ulicy Spokojnej 5. Tu także przechowywano duże ilości materiałów opatrunkowych i tajne gazetki. Dwuletni Jaś Piątkowski - siostrzeniec pozostający pod jej opieką po wywiezieniu rodziców do obozu koncentracyjnego - wożony był w wózeczku leżąc na poduszeczce z opatrunków przewożonych do sterylizacji a potem dostarczanych do lasu. Wielokrotnie mały pasażer wózeczka mijał żandarma stojącego na skrzyżowaniu ulic w Starachowicach Dolnych. Maluch tulił do siebie misia nie mając pojęcia, że zaszyty jest w nim szyfrowany meldunek z partyzanckiego obozu.
- To były bardzo trudne czasy, ale w końcu nadeszła informacja o kapitulacji Niemiec i druga, że dr Konieczna opuściła obóz. Bardzo na to czekałyśmy. Wszystkie członkinie drużyny przeżyły lata okupacji. Wychowałyśmy młodsze pokolenie w patriotyzmie i ofiarnej pracy - wspominała w grudniu 1990 roku "Wilżyna".
***
Informacje z archiwum Aleksandra Pawelca i dzięki uprzejmości Zbigniewa Lewińskiego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie