
Po interwencjach z ogrodów Zalesie 1 i 2, gdzie działkowcy alarmowali o szkodach wyrządzanych przez dziki, pojawił się problem w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym "Skałka" przy ul. Kościelnej w Starachowicach, który od kilku tygodni jest bez zamknięcia. Dlaczego?
Zdaniem działkowców ze "Skałki" winę za zaistniałą sytuację ponosi gospodarz ogrodu działkowego, który na początku roku zdjął kłódkę do bramy ogrodu i od tego czasu brama jest zamykana na zwykły karabińczyk...
- Druga sprawa dotyczy zamka w furtce, który od 3 miesięcy był uszkodzony. Tydzień temu zamek został zdemontowany i furtka jest non stop bez zamka. Każdy z zewnątrz może wejść na teren ogrodu. który jest teraz de facto otwarty - mówią działkowcy, którzy ponoć wielokrotnie zgłaszali gospodarzowi problem zacinającej się kłódki do bramy i zamka w drzwiach wejściowych. - Jesteśmy zbulwersowani zachowaniem gospodarza. Kilka miesięcy temu usunął kłódkę bramy, a teraz jeszcze zdemontował zamek w furtce. Na nasze pytanie, kiedy zostanie to naprawione, odpowiada - "nie wiem" - mówią działkowcy ze "Skałki".
- Z tym panem nie idzie nic załatwić. Nic nie robi w tym kierunku. A przecież od czegoś jest - dodają inni działkowcy.
- Dbamy o swoje działki. Mamy altanki, szklarnie, niektórzy mają trampoliny, baseny, grille, kosiarki i inne narzędzia. Nie chcielibyśmy tego stracić. A brak zamknięcia w bramie i furtce, sprawia, że martwimy się o nasze uprawy i nasz dobytek - podkreślają rozmówcy ze "Skałki".
- Jak długo można kupować kłódkę? Wystarczy pójść do sklepu i kupić. Przecież płacimy na inwestycje i remonty ROD. Wymontowanie zamka - i to w sezonie wakacyjnym, gdzie każdy z ulicy może sobie wejść i dewastować ogródki - to jakiś absurd! Boimy się, że zamka w furtce nie doczekamy się w tym roku - oburzają się działkowcy.
- Pewnie jak coś zginie, okradną jakąś działkę, albo włamią się do altanki, to dopiero wtedy gospodarz weźmie się za załatwienie tych spraw, które należą do jego obowiązków? Kto będzie za to płacił, gospodarz? - zastanawiają się działkowcy ze "Skałki".
Pan Edward, gospodarz ogrodu przyznaje, że były problemy ze starym zamkiem, który próbował jeszcze ratować naprawą, ale bezskutecznie. Dlatego został zakupiony nowy zamek i dorobione zostały klucze. Na montaż trzeba jednak poczekać.
- W trzech miejscach rozprowadzane są klucze do nowego zamka. Nie mogę go na razie zamontować, dopóki wszyscy nie odbiorą kluczy, bo jak wejdą na teren ogrodu bez klucza. Jest ogłoszenie - 18 lipca zamek zostanie zamontowany - wyjaśnia gospodarz dodając, że robi ludziom przysługę. - Zobowiązałem się dorobić wszystkim klucze, dzięki czemu cena jest niższa - 9 zł za sztukę. Ale widać wszystkim się nie dogodzi. Pewnych spraw nie przeskoczę i nie przyspieszę. Jeśli chodzi o kłódkę przy bramie to faktycznie została zdjęta, bo też już ma swoje lata (z 1964 roku) i wysłużyła swoje. Został założony karabińczyk. Część działkowców jest zadowolona z takich rozwiązań, inni - nie. Na to nie mam wpływu - dodaje działkowiec z 40-letnim stażem, który od 17 lat pełni funkcje gospodarza. - 18 maja br. złożyłem jednak rezygnację z pełnionej funkcji i będę się tym zajmował tylko do końca sezonu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
kogo to obchodzi?
Każdy działkowicz ma swoją rację ciężko to pogodzić dlatego szanuje tego człowieka że wytrzymał 17 lat. Teraz jest zmiana pokoleniowa i to co starym przeszkadza młodym pasuję. Taka jest prawda