
Brak jakiejkolwiek reakcji na sygnały dochodzące z zewnątrz sprawił, że w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Kraszewskiego w Starachowicach, konieczna była obecność zarówno ratowników z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, jak również funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji. W środę, 21 grudnia przed godz. 10 z mężczyzną próbowała kontaktować się pracownica Centrum Usług Społecznych. Bezskutecznie.
- Ok. godz. 9.49 zostaliśmy zadysponowani do mieszkania przy ul. Kraszewskiego. O otwarcie mieszkania poprosili nas policjanci - relacjonował Radosław Król, dyżurny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach. W środowy poranek, do mieszkańca przyszła pracownica Centrum Usług Społecznych, która próbowała dostać się do środka. Niestety nie było to możliwe. Konieczne było siłowe rozwiązanie. Drzwi do mieszkania zostały wyważone.
W jednym z pomieszczeń, znalezione zostały zwłoki mężczyzny. Na ciele znajdowały się plamy opadowe. Obecny na miejscu zespół ratownictwa medycznego w związku ze stwierdzeniem zgonu, odstąpił od resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie