Reklama

LIPIE. Złaz Rębajły. Jak w prawdziwym obozie powstańczym (GALERIA ZDJĘĆ)

Znów Polanę Rębajły w Lipiu Podłaziskach zaludnili młodzież i dorośli - uczestnicy Złazu Turystycznego Szlakami Powstańców Styczniowych, które od 19 lat organizuje Staropolskie Towarzystwo Przyrodniczo-Leśne "Kotyzka".

Złaz adresowany jest przede wszystkim do dzieci i młodzieży, którym organizatorzy pragną przybliżać historię Powstania Styczniowego, a szczególnie wydarzenia z nim związane, które miały miejsce na terenie powiatu starachowickiego. Np. w Lipiu odpoczywał Karol Kalita ps. Rębajło, ze swoim oddziałem, po zwycięskiej potyczce z wojskami Suchonina w styczniu 1864 roku. 

- Złaz to turystyczna wycieczka, ale również lokalna uroczystość patriotyczna – mówi Radosław Koniarz, prezes Staropolskiego Stowarzyszenia Historyczno-Leśnego Kotyzka. Uczestniczył w niej również Piotr Ambroszczyk, starosta powiatu starachowickiego. 

Pod starymi sosnami rozbity został obóz powstańczy. Świętokrzyskie Stowarzyszenie Historyczne GROT Oddział Powstańczy 1863 prezentowało broń  powstańczą, stroje i wyposażenie z epoki. Na cześć powstańców padały salwy z broni czarnoprochowej.

Do Lipia dotarły grupy z Mirca, Lubieni, Wąchocka, Iłży i Starachowic. Byli też całkiem dorośli i starsi uczestnicy. Płonęło ognisko, przy którym można się było zagrzać i upiec kiełbaski. Obok Ochotnicze Hufce Pracy częstowały pyszną, gorącą grochówką. Zapraszał do jedzenia sam Grzegorz Małkus, szef świętokrzyskich OHP. 

- Pani Monika Glina z Lipia upiekła ciasta, którymi zachwycali się strudzeni piechurzy - mówi dziękując Stanisław Kosior, współorganizator wydarzenia.

Była też mała wystawa autentycznej broni z czasów Powstania Styczniowego. Pistolety, karabiny, szable prezentował Grzegorz Bernaciak z gm. Brody. Z wielkim znawstwem opowiadał o każdym pokazywanym egzemplarzu. Jego autentycznej pasji temperatury dodaje fakt, że jest potomkiem Powstańca Styczniowego. 

Jacek Andrzej Tarnowski dwoił się i troił, by wypełnić rolę wszechobecnego konferansjera, ale również animatora śpiewu piosenek powstańczych. Akompaniował na akordeonie Piotr Mrózek wspierany wokalem Grzegorza Szlęzaka

Na polanie chwilami było bardzo gorąco, choć temperatura wynosiła ok. 0 st. C. 

Tekst i zdjęcia Jarosław Babicki

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do