
Zespół Szkół Zawodowych nr 2 w Starachowicach zaprosił na lokalny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Hasłem wiodącym tegorocznej, już 32. edycji WOŚP było: "Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych".
Szkoła połączyła wtorkowe wydarzenie ze Szkolnym konkursem "Mam Talent", podczas którego uczniowie mogli zaprezentować swoje umiejętności przed gronem pedagogicznym, kolegami szkolnymi i gośćmi. Wśród ostatnich z wymienionych zasiadali między innymi przedstawiciele partnerów i sponsorów akcji. W trakcie wydarzenia do grona gości dołączył Piotr Ambroszczyk, starosta powiatu starachowickiego.
Impreza została zainaugurowana przez Grażynę Małecką, dyrektor szkoły.
- Matematyka będzie potrzebna, logiczne myślenie też, a nade wszystko uczymy się pomocy tym, którzy jej potrzebują. Zatem działajmy dla dobra finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wszystko w naszych rękach — apelowała do publiczności dyrektor ZSZ nr 2.
Wydarzenie zaczęło się od prezentacji straży pożarnej. Funkcjonariusze przeprowadzili resuscytację fantomu i zaprezentowali swoje zaopatrzenie, które pomaga im ratować życia ludzi. Potem rozpoczęła się pierwsza licytacja. Jej przedmiotem był tort finału WOŚP.
Artystyczna część programu rozpoczęła się od coveru piosenki Zenka Martyniuka — "Przekorny los" w wykonaniu Bartosza Stępnia.- Cuda przecież się zdarzają i marzenia się spełniają - śpiewał uczeń. Występ został doceniony przez publiczność, Bartosz był nagrodzony gromkimi brawami. Impreza pełna była niesamowitych wystąpień. Uczniowie okazali się mistrzami gry na gitarze (Mateusz Zając), wybitnymi śpiewakami (Bartosz Stępień, Nikola Mazur, Jan Wiecha i Marysia Woźniak), recytatorami (Karolina Podgórska) i akrobatami (zespół akrobatek "na Maja").
Szkolne Mam Talent zakończyło się w znamienny sposób — jury (do którego należało dwoje uczniów i dwie nauczycielki, w tym dyrektor szkoły) ogłosiło zwycięstwo... każdego uczestnika! Dyrektor szkoły ogłosiła, że każdy artysta występujący na finale WOŚP otrzyma "niepytajkę".
Uczniowie udowodnili też, że mają wielkie serca. Wylicytowali oni bowiem masę nagród, wspomagając organizację charytatywną, pod egidą której odbywało się wtorkowe wydarzenie. Widownia opuściła szkołę z tortami sygnowanymi logiem WOŚP, voucherami na: siłownię Endorfina, laminację rzęs, zabiegi stomatologiczne, krytą pływalnię, kino Helios, a także z zaproszeniami na spotkania - z dyrektor szkoły, Grażyną Małecką, oraz prezydentem miasta Starachowice, Markiem Materkiem. Uczniowie wywalczyli także kupon na zdjęcie z nauczycielem historii Sławomirem Gwardysiem, piątki z matematyki i języka polskiego czy skreślenie zadania na sprawdzianie. Licytatorzy zakupili także obrazy namalowane przez dwie uzdolnione uczennice szkoły — Veronicę Anzalone oraz Karolinę Warszawę. "Licytatorzy", a nie "uczniowie", ponieważ w aukcjach udział brała nie tylko młodzież szkolna, a również grono pedagogiczne, dyrekcja i goście. Pieniądze wpłacone podczas imprezy zasiliły eSkarbonkę WOŚP. Szkoła zdołała w ten sposób zebrać ponad 3 tys. złotych.
O wrażenia z imprezy zapytaliśmy uczestników finału. - Finał bardzo mi się podobał. Uważam, że był świetnie zorganizowany. Jestem pod wrażeniem liczby zebranych i wylicytowanych voucherów. Sama wylicytowałam podniebne akrobacje oraz sporo gadżetów z Urzędu Miejskiego - mówi Marta Zacharska, jedna z organizatorów tegorocznej imprezy. Uczniowie również są zadowoleni z przebiegu wydarzenia.- Impreza była świetna. Występy były emocjonujące, choć nie wszystkie mnie porwały. Najbardziej urzekła mnie część akrobatyczna - zdradza nam Bartosz uczeń.
Grono pedagogiczne także nie ukrywa swojego zdania na temat imprezy i promowanej organizacji.- Od samego początku istnienia WOŚP biorę w niej udział. Całym sercem wspieram tę inicjatywę. Znam młodzież, która dziś występowała. Moim zdaniem, każdy z nich jest niepowtarzalny i nie da się wytypować najlepszego występu. Podziwiam ich za odwagę, za to, że mają moc wyjść na scenę - dla mnie to już jest bardzo duży talent. Wylicytowałam rzeczy praktyczne dla całej rodziny, nie żałuję, bo i tak bym wydała te pieniądze w innym czasie — wyjaśnia Elżbieta Winiarska, nauczycielka w ZSZ nr 2.Opinia nauczycielki pokrywa się z komentarzem Jana Wiechy, jednego z czołowych uczestników imprezy.
- Było bardzo fajnie, świetna atmosfera. Sam brałem czynny udział w imprezie i zaśpiewałem, choć było to dla mnie stresujące. Teraz, po występie, moje emocje opadają. Wylicytowałem zaproszenie na herbatę z panią dyrektor Grażyną Małecką - komentuje współprowadzący i uczestnik imprezy, Jan Wiecha.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie