Ze Starachowic trafiła do Lublina. ECMO szansą na uratowanie życia kobiety

Zastosowanie specjalistycznego urządzenia ECMO, które zastępuje funkcję uszkodzonych płuc w takiej sytuacji stało się właściwie jedyną szansą na to, by uratować ludzkie życie. Podczas świąt Bożego Narodzenia do starachowickiego szpitala trafiła kobieta, która została zakażona koronawirusem. Kiedy nie wystarczyło podanie medykamentów i podłączenie jej do respiratora, lekarze nie mieli zamiaru czekać dłużej.

Historia pacjentki, która w ostatnich dniach minionego roku przebywała w Powiatowym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Starachowicach, jest podobna do tej, o której pisaliśmy kilka miesięcy temu. Na początku kwietnia 2021 r. do starachowickiej placówki trafiła kobieta, mająca dodatni wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2. Niewystarczające okazało się użycie respiratora. Pacjentka została zatem zakwalifikowana do leczenia pozaustrojowym utlenianiem krwi ECMO. Miejscowym medykom szybko udało się jednak znaleźć właściwe rozwiązanie.

Kobieta została przewieziona do Centralnego Szpitala Klinicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie. Jedyną szansą na uratowanie jej życia była terapia polegająca na pozaustrojowym natlenianiu krwi i eliminacji z niej dwutlenku węgla. Stosuje się ją w przypadku znacznego uszkodzenie płuc, gdy respirator jest już niewystarczający.

Rodzinny dramat

Do podobnej sytuacji w szpitalu covidowym w Starachowicach doszło kilka dni temu. Jak powiedział w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Jacek Walkowski, zastępca dyrektora ds. medycznych w trakcie świąt Bożego Narodzenia, do PZOZ trafiła kobieta w średnim wieku.

- Pacjentka przebywała na oddziale wewnętrznym. W poniedziałek, 3 stycznia przekazano ją na oddział intensywnej terapii. Została zaintubowana i wprowadzono wentylację mechaniczną. Możliwości terapii w naszym szpitalu się skończyły. Podjęto próby przekazania kobiety do kliniki, gdzie można zaoferować jej ECMO i dać szansę jakąś na życie – dodał Walkowski.

Takowa szansa pojawiła się w czwartek, w święto Trzech Króli. - Kobieta trafiła do specjalistycznej kliniki w Lublinie, gdzie w ciągu najbliższych godzin będzie poddawana wspomnianej terapii. Mamy nadzieję, że wszystko będzie z nią w porządku, a kolejne ludzkie życie zostanie uratowane – stwierdził zastępca dyrektora ds. medycznych.

Czy jest szansa na ECMO?

W kontekście tego zdarzenia po raz kolejny pojawiły się pytania o obecność takiego urządzenia w szpitalu w Starachowicach. Nie tak dawno kierowane przez Pawła Lewkowicza stowarzyszenie "Wrażliwi Społecznie" podczas jednej z konferencji prasowych upominało się o dostarczenie ECMO do PZOZ.

Czy istnieje zatem realna szansa na to, że niebawem również w Starachowicach, pacjenci z najcięższymi przypadkami COVID-19 będą mogli być leczeni w taki właśnie sposób?

- Posiadanie urządzenia ECMO to tylko jeden z aspektów. To, iż będzie znajdować się na wyposażeniu starachowickiego szpitala, nie oznacza od razu, że będzie funkcjonować. Kluczową rolę w tej kwestii mają do odegrania osoby zajmujące się obsługą. A takowych, mających przede wszystkim doświadczenie w obsłudze ECMO w szpitalu w Starachowicach niestety nie ma. Niezbędne byłoby w takiej sytuacji sprowadzenie całego zespołu, a zatem personelu medycznego posiadającego odpowiednią wiedzę – tłumaczył Walkowski.