Reklama

Kto zarobił, a kto stracił na braku wody?


- Jestem emerytką, która ma 1200 zł na miesiąc. Na weekend miałam mieć gości, pech chciał, że miało nie być wody. Zabezpieczyłam się jednak i nałapałam wcześniej, żeby nie było przykrych niespodzianek. Ostatecznie goście nie dotarli, woda cały czas w kranie była. Teraz zostało mi 50 litrów wody. Co ja mam z nią zrobić? Przecież sama tego nie wypiję, a zapłacić trzeba. Ludzi tylko na straty narazili. Ciekawe ile wodociągi na tym zarobiły? I handlowcy, bo przecież woda z marketu schodziła, jak świeże bułeczki.

- Wody miało nie być w sobotę i niedzielę. Mamy poniedziałek, południe i wody nadal brak. Dokąd można czekać? - pytał mieszkaniec ul. Piłsudskiego w Starachowicach.

- Tyle hałasu, paniki, wiadra napełnione, baniaki wody z marketów wykupione, a woda cały czas była. O co tu chodzi? - docierały do nas także takie głosy Czytelników.

Prezes starachowickich wodociągów zapewnia, że kierowana przez niego firma nie jest odpowiedzialna za  zamieszanie. Inwestycja związana jest z budową ronda na skrzyżowaniu ul. Szkolnej i Iglastej.

Przepięcie wodociągu spowodowało mnóstwo awarii, z którymi do tej pory PWiK próbuje sobie poradzić. Wodociągi tylko na tym straciły. Straciły przede wszystkim możliwość normalnego funkcjonowania, a także poniosły koszty związane z większą liczbą awarii. Poza tym są straty związane z płukaniem sieci - mówi Piotr Nowak, szef PWiK.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do