
Jak podkreślają ratownicy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej to kolejne tej zimy tzw. izolowane zdarzenie medyczne. W poniedziałek, 11 grudnia wczesnym popołudniem na ul. Ostrowieckiej w Starachowicach doszło do nieszczęśliwego zdarzenia z udziałem mieszkańca. Mężczyzna upadł na chodniku i doznał złamania kończyny. W tym czasie nie było wolnej karetki pogotowia ratunkowego.
Do zdarzenia doszło przed godz. 15. – Na miejsce skierowany został zastęp ze starachowickiej JRG, który poszkodowanemu mężczyźnie udzielił pomoc. Poszkodowany został opatrzony przez strażaków, pozostając pod ich opieką do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego - stwierdził Tomasz Klich, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
Mieszkaniec powiatu starachowickiego trafił do placówki medycznej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niedopuszczalne jest to określenie "nie było pogotowia" , bo płacąc składki na NFZ oczekujemy skutecznej pomocy . Straż pożarna może udzielić tylko podstawowej pomocy i w żadnym wypadku nie zastępuje pogotowia..Jest nadzieja, że po upadku państwa PIS zmienią się te chore procedury dysponowania karetek z Kielc...
Co się stało z pogotowiem? Przed pandemią nie było takich sytuacji w Starachowicach, że straż zastępowała pogotowie. Jest mniej zespołów pogotowia w Starachowicach czy zmienili tryb swojej pracy? Pogotowia długo stoją na miejscu interwencji udzielając pomocy w aucie (nawet około godziny), zamiast szybko jechać do szpitala i zwolnić pojazd. Nie dziwne więc że brakuje karetek.