Reklama

Wychowanek LKB Rudnik w lekkoatletycznych MŚ. Jak spisał się Mateusz Borkowski?

- Moim zdaniem pobiegłem dobrze taktycznie. Niestety nie było sił, nie wiem czemu. Czułem się fajnie na obozie, wszystko wyglądało dobrze – tak swój występ w amerykańskim Eugene podsumował były reprezentant Ludowego Klubu Biegacza Rudnik Mateusz Borkowski. Podopieczny trenera Stanisława Jaszczaka z łódzkiego RKS-u rywalizował w najważniejszej w tym sezonie biegowym imprezie – mistrzostwach świata. Jak się w nich spisał?

Borkowski minione miesiące z pewnością może zaliczyć do niezwykle udanych. Zawodnik, którego przygoda z królową sportu rozpoczęła się w Ludowym Klubie Biegacza Rudnik w znakomitym stylu wywalczył tytuł halowego mistrza Europy. Sięgnął po niego w Toruniu i w obiekcie, który doskonale zna. Wicemistrz kraju w rywalizacji na dystansie 800 metrów do Stanów Zjednoczonych leciał z wielkimi nadziejami.

- Świadczyła przede wszystkim o tym dyspozycja w jakiej się znajdował – podkreślił Sylwester Dudek, prezes i założyciel Ludowego Klubu Biegacza Rudnik. Borkowski walkę o upragniony medal rozpoczynał od zmagań kwalifikacyjnych. W nocy ze środy na czwartek polskiego czasu, Polak wystartował w eliminacjach biegu na 800 m. 25-latek w swojej serii był szósty i nie wywalczył przepustki do następnego etapu, ostatecznie kończąc zmagania w mistrzostwach świata.

Finiszował z czasem 1:47,61, czyli prawie trzy sekundy słabiej od jego najlepszego tegorocznego rezultatu (1:44,79), będącego zarazem rekordem życiowym na stadionie.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do