
Plac zabaw między blokami przy Al. Armii Krajowej nr 22 a 24 w Starachowicach cieszący się powodzeniem wśród dzieci, przysparza stresu osobom starszym.
- Kto wpadł na pomysł, by ulokować plac zabaw pod samymi oknami? To, że dzieci muszą się gdzieś bawić jest oczywiste. Ale bawiące się tam dzieci krzyczą, piszczą wniebogłosy. Nie sposób okno otworzyć, telewizję wieczorem obejrzeć. Pomiędzy blokami dźwięk się kumuluje. To nie jest miejsce na rozrywkę. Ludzie pracują, również zdalnie w domu, ktoś chce się wyspać, odpocząć po pracy, ale nie ma takiej możliwości. Może nich rodzice zwiększą kontrolę nad dziećmi, albo niech będą wyznaczone godziny użytkowania takiego placu zabaw. Wolność jednego człowieka jest zakłócana przez wolność drugiego. Darcie takie, że trudno wytrzymać - alarmuje Czytelnik szanując prawo dzieci do zabawy, prosząc o uszanowanie praw osób starszych.
Marek Skiba, prezes Starachowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Starachowicach odpowiada, że plac zabaw w tym miejscu był, jest i pewno pozostanie.
- Zmienił się jego obraz, bo zmieniły się standardy. Ale jeśli nie między budynkami, to gdzie? Tam mieszkają ludzie i starsi i młodsi, którzy z tego korzystają. Może to przeszkadzać starszym, ale nie ma chuligaństwa. Czasowe ograniczenia są niewykonalne, w teorii być może, ale w praktyce sobie nie wyobrażam - mówi prezes Zarządu SSM dodając, że tak samo place zabaw funkcjonują na każdym osiedlu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy ci protestujący nigdy nie mieli dzieci ? A może nie mają wnuków . Jedyna rada wybudować dom za miastem i będzie cicho jak makiem zasiał ..
Proponuje Dps zamiast placu i będzie git
zapomniał wół jak cielęciem był
A gdzie rodzice dzieci!
Stare dziady niech sie ciesza, ze maja gdzie mieszkac. Podostawali w latach 70-tych za darmo i ciagle im zle.
Tu nie chodzi o rodziców czy starszych ludzi. Chodzi o to, że te place zabaw są sytuowane w nieodpowiednich miejscach. Zbyt blisko mieszkańców.