Trzy dekady PERFOPOL-u

Tradycja i innowacje - te dwa elementy doskonale łączy w sobie firma PERFOPOL. W tym roku, 13 lutego, mija 30 lat od jej powstania. O początkach istnienia spółki, która pierwsze kroki stawiała w trudnych latach 90., odważnych decyzjach, których nie brakowało na przestrzeni trzech dekad i zasłużonej emeryturze z Krzysztofem Chają, współwłaścicielem i długoletnim prezesem PPUH "Perfopol" rozmawiała Ewelina Jamka.


- Trzecie i najmłodsze dziecko Krzysztofa Chai - jak powiedział Pan w jednym z wywiadów - kończy właśnie 30 lat. Początki nie były łatwe, ponoć pomysł na firmę rodził się w bólach a jednak starachowicki "PERFOPOL" stał się liderem w produkcji wyrobów perforowanych w kraju i dołączył do światowej czołówki firm działających w tej branży.


To był początek lat 90. - czas wielkich przemian w naszym kraju. Byłem wtedy bez pracy. Wcześniej pracowałem przez 13 lat w ZGM "Zębiec" w Zębcu. Stamtąd przeniosłem się do Kielc. Ponieważ nie widziałem tam dla siebie perspektyw, postanowiłem rozstać się z firmą i działać na własną rękę w branży metalowej.


Nazwa PERFOPOL ma swoje źródło w procesie perforacji blach, który określa charakter produkcji i wyrobu. "Pol" w nazwie świadczy o polskości podmiotu w 100% opartego na rodzimym kapitale.

- Pierwsza siedziba firmy była w Pana prywatnym mieszkaniu a produkcja została uruchomiona na jednej prasie do perforacji blach zakupionej za pożyczone, w całej rodzinie, pieniądze - takie były początki prężnie dziś działającej firmy, która stała się siłą sprawczą dla istnienia kolejnych podmiotów gospodarczych.


Zaczynaliśmy o skrawka hali o pow. 100 m.kw wynajętej od SSM. Trudne czasy, szalejąca inflacja, nie wiadomo było, jaki będzie kierunek rozwoju gospodarczego. Zupełnie inne realia niż dzisiaj. Z góry przyjęte czytelne i stabilne założenia i reguły gry oraz przemyślany podział obowiązków przyniosły jednak efekty. Od początku wszystkie zarobione pieniądze inwestowaliśmy w produkcję i ludzi, których udało nam się pozyskać. Ich ciężka, dobrze zorganizowana praca przynosiła owoce, dzięki czemu mogliśmy nabyć nieruchomość przy ul. Radomskiej, gdzie znajduje się obecna siedziba firmy. Odbudowa obiektów pochłonęła spore pieniądze, ale nie wyhamowała tempa rozwoju.


- PROFIL, ENVO, VITA, Hotel Europa, które dziś zatrudniają ponad 600 osób, nie stały się dziełem przypadku. Czy kiedykolwiek wcześniej zakładał Pan taki scenariusz?


Myślenie w latach 90. o stworzeniu w Starachowicach 500 nowych miejsc pracy, kiedy bezrobocie sięgało 40 proc. było utopią. Mimo to udało się przez lata zbudować znakomity zespół ludzi, z którymi wspólnie pokonaliśmy drogę od wykonywania prostej perforacji blach do budowy sterowanych numerycznie, unikalnych na skalę światową maszyn. Opanowaliśmy technologie, które pozwoliły uniezależnić się od dostawców zagranicznych. Nowoczesne maszyny, centra obróbcze, którymi dysponujemy, są bardzo wydajne, jedne z najlepszych w świecie. Poza tym nie boimy się wyzwań, czego potwierdzeniem jest certyfikat jakości ISO 9001:2015.


- To pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość?


Naszą dewizą jest umacnianie się na pozycji krajowego lidera w produkcji wyrobów perforowanych. Stale podnosimy jakość wyrobów. Jesteśmy również firmą zdolną do wykonania nowoczesnej maszyny od projektu do fizycznej budowy urządzenia. W dziedzinie recyklingu projektujemy i budujemy konkretne linie technologiczne. Mamy ok. 6 tysięcy stałych odbiorców w kraju i zagranicą. Eksportujemy nasze wyroby do 28 krajów nie tylko Europy, ale również Stanów Zjednoczonych, Meksyku, Arabii Saudyjskiej, Korei. W chwili obecnej ponad 30% naszej produkcji jest eksportowane poza granice kraju.


Potwierdzeniem pozycji osiągniętej przez PERFOPOL, są dowody uznania przekazywane w formie dyplomów czy certyfikatów, jak "Firma Godna Zaufania", "Lider Eksportu na Wschód", "Europejski Laur Wiarygodności", "Wybór konsumentów" czy "Diament Przedsiębiorczości".

- Czy to, Pana zdaniem, największe sukcesy PERFOPOLu?


Osobiście największą satysfakcję sprawia mi fakt, że przez 30 lat nie zdarzyło się opóźnienie terminu wypłaty wynagrodzeń dla pracowników oraz nigdy, nawet w czasach kryzysu, przez które przechodziła cała gospodarka, nie musiałem dawać przymusowych wypowiedzeń.


Ostatnie dwa lata w historii firmy to był okres intensywnych inwestycji (na ok. 20 mln zł), w wyniku których powstały nowoczesne centra obróbcze. Dysponujemy teraz maszynami, które zwiększyły nasz potencjał wytwórczy o połowę. Ogromnym osiągnięciem, poza unowocześnieniem i rozbudowaniem parku maszynowego, jest zwiększenie powierzchni zaplecza produkcyjnego (do 5000 m.kw.), czego przykładem jest nowo oddana do użytku hala dostosowana w pełni do obowiązujących standardów. Zbudowałem firmę na solidnych fundamentach, co pozwala mi ufać, że będzie to pozwalało nadal osiągać jej znaczące sukcesy.

- W ub. roku przeszedł Pan na emeryturę, nastąpiły zmiany w Zarządzie firmy. Czy jubileusz 30-lecia PERFOPOLu będzie swoistą klamrą zamykającą pewien etap w Pana życiu?


To była bardzo ciekawa przygoda w moim życiu. Przyszedł czas na przekazanie pałeczki młodym, do których mam pełne zaufanie. To ludzie doskonale przygotowani, dysponujący doświadczeniem zawodowym, którym nie brakuje zapału do pracy. Największym potencjałem PERFOPOLu zawsze byli, są i będą nasi pracownicy. To dzięki nim mogę z optymizmem patrzeć w przyszłość. Przy tej okazji chcę im wszystkim podziękować za współpracę, zrozumienie, wsparcie i solidarność w trudnych chwilach. Razem udowodniliśmy, że polskie przedsiębiorstwo, które powstało w niewielkim mieście, wyłącznie z polskiego kapitału i uczciwej pracy, może stać się liderem w swojej branży i z powodzeniem konkurować na zagranicznych rynkach.