Reklama

Ta metoda nadal okazuje się skuteczna. Mieszkańcy naszego regionu bez gotówki, ale z nadzieją

Na pracownika banku – to jakże popularna w przestępczym półświatku metoda stosowana coraz częściej wśród oszustów. W miniony wtorek dali się na nią złapać mieszkanka Starachowic, a także druga osoba pochodząca z naszego regionu. Obie musiały pogodzić się z faktem straty pieniędzy.

Oszuści tym razem zaatakowali we wtorkowe popołudnie. Jak relacjonowali stróże prawa z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach, ok. godz 14 z mieszkanką miasta nad Kamienną telefonicznie skontaktowała się osoba, która przedstawiła się za pracownika placówki bankowej.

39-latka w trakcie rozmowy z pracownikiem dowiedziała się, że ktoś włamał się na jej konto i pieniądze są zagrożone. Mężczyzna polecił kobiecie, aby udała się niezwłocznie do swojego banku. Na miejscu skorzystała z przygotowanej dla siebie oferty pożyczki. Kobieta zaciągnęła pożyczkę w kwocie 12 tys. zł, a następnie wpłaciła je na konto podane przez oszusta, dokładając jeszcze posiadane przy sobie 3 tys. zł.

Po pewnym czasie oszustwo wyszło jednak na jaw. Co istotne, w trakcie przestępstwa kluczowy był jeszcze jeden element. Najprawdopodobniej dla uwiarygodnienia historii, ze starachowiczanką skontaktował się rzekomy funkcjonariusz Komendy Głównej Policji, który powiedział, że wszystko idzie zgodnie z procedurami. Chwilę przed zgłoszeniem tej sytuacji stróżom prawa, 39-latka zorientowała się, iż została oszukana.

Drugi "strzał" oszustów

Tego samego dnia stróże prawa z garnizonu świętokrzyskiego zostali powiadomieni o jeszcze jednym, mającym podobny scenariusz zdarzeniu. Do komendy zgłosił się 28-latek, który poinformował, że padł ofiarą oszustów.

- Z przekazanych przez niego informacji wynikało, że w godzinach porannych skontaktował się z nim mężczyzna, podający się za pracownika banku. Kolejno poinformował zgłaszającego, że środki finansowe na jego koncie są zagrożone i musi stosować się do jego poleceń aby zapobiec utracie pieniędzy. Zaniepokojony sytuacją i niczego nie podejrzewający mężczyzna uwierzył w historię opowiedzianą przez oszusta i zaczął postępować zgodnie z jego instrukcjami – relacjonowali funkcjonariusze.

28-latek postanowił działać jak najszybciej. Ku jego nieszczęściu, zgodnie z poleceniami dzwoniącego. Mężczyzna wypłacił ze swojego banku oszczędności a następnie zaciągnął pożyczkę na łączną kwotę ponad 73 tys. zł. Następnie udał się do wpłatomatu, gdzie na podane konto za pomocą otrzymanych od oszustów kodów BLIK wpłacił swoje oszczędności. Kiedy mężczyzna zorientował się, że został oszukany o całej sytuacji powiadomił stróżów prawa.

- Apelujemy o ostrożność i przypominamy, że pracownik banku nigdy nie poprosi o wpłacenie pieniędzy na inne konto bankowe. W przypadku podejrzanych telefonów rozłącz się i zweryfikuj informację, dzwoniąc samemu do banku lub udając się do najbliższej placówki – dodają policjanci.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do